Już w zeszłym sezonie Jason Doyle był bliski zdobycia pierwszego w karierze tytułu mistrza świata. Plany Australijczyka pokrzyżowała jednak kontuzja, której nabawił się podczas zawodów Grand Prix w Toruniu. Doyle był zmuszony wycofać się z ostatniego turnieju w Melbourne, przez co stracił prowadzenie w mistrzostwach.
Niewiele brakowało, a w tym roku sytuacja powtórzyłaby się. Przed paroma dniami Doyle nabawił się poważnej kontuzji stopy w meczu PGE Ekstraligi. Pomimo urazu, 31-latek przystąpił do turnieju o Grand Prix Danii w Horsens. Australijczyk pokonał ból, zdobył na CASA Arena 15 punktów i opuszczał Danię jako nowy lider klasyfikacji generalnej Speedway Grand Prix.
- Typuję Jasona do tytułu w tym roku. Stracił swoją szansę w minionym sezonie. Wszyscy byliśmy gotowi na jego sukces w Melbourne, ale przegapił te zawody z powodu kontuzji. Mam nadzieję, że to będzie jego rok - powiedział Mark Webber, były kierowca Formuły 1, który jest wielkim fanem żużla i pojawił się osobiście w Horsens.
Przy okazji wizyty w Danii, Webber miał okazję poznać i porozmawiać z Doylem. - Kilka razy rozmawiałem z Markiem, ale nigdy twarzą w twarz. Kiedy mój mechanik przekazał mi, że Webber prosi o pogawędkę, to byłem w szoku. Usiedliśmy i gadaliśmy pół godziny. Szczerze mówiąc, zainspirował mnie. Rozmawialiśmy nie tylko o mojej kontuzji, ale też o innych sprawach. Sam wiele przeszedł w swojej karierze i ma doświadczenie w takich kwestiach - powiedział Doyle.
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Czas poczuć prędkość (WIDEO)
Webber startował w F1 w latach 2002-2013. Największe sukcesy odnosił za kierownicą samochodu Red Bull Racing. Po zakończeniu kariery w F1, oglądaliśmy go również w wyścigach długodystansowych. Australijczykowi udało się wywalczyć m. in. najniższy stopień podium w 24h Le Mans. - Dla mnie, możliwość rozmowy z bohaterem z dzieciństwa, to coś niesamowitego. Podziwiałem Webbera już jako dziecko. Mogłem usiąść i pogadać z kimś, kto osiągnął tak wiele. Nigdy wcześniej nie spotkałem żadnej supergwiazdy. Tymczasem Mark to normalny gość. Dlatego jest tak lubiany na całym świecie - ocenił Doyle.
W tegorocznym cyklu SGP australijskie barwy reprezentuje też Chris Holder. Jednak to Doyle jest faworytem Webbera do tytułu. - Jako Australijczyk bardzo bym się zirytował, gdyby powiedział, że chce aby tytuł zdobył ktoś inny niż Chris Holder! Miło, że wskazał na mnie. Wiele lat temu nikt nawet nie typowałby mnie do startu w Grand Prix, a co dopiero do tytułu mistrzowskiego. Fakt, że w oczach innych ludzi urastasz na faworyta dodaje motywacji. Z drugiej strony, nie jesteśmy nawet na półmetku rywalizacji. Wiemy, co było przed rokiem. Dopóki nie będę na pokładzie samolotu powrotnego z Melbourne, wszystko może się zdarzyć - stwierdził Doyle.