DPŚ: Życie Brytyjczyków bez Taia Woffindena (zapowiedź)

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Rusza kluczowa faza Drużynowego Pucharu Świata. W King's Lynn w pierwszym półfinale w szranki staną reprezentacje Wielkiej Brytanii, Australii, Czech i USA. Gospodarze, srebrni medaliści z zeszłego roku, pojadą bez Taia Woffindena.

To efekt konfliktu pomiędzy największą gwiazdą brytyjskiego żużla a tamtejszą federacją. Tai Woffinden jakiś czas temu zrezygnował ze startów w lidze na Wyspach Brytyjskich a później również z występów w zespole narodowym. Publicznie wypowiadał się na temat profesjonalizmu brytyjskich działaczy. Drugie miejsce w finale zeszłorocznego Drużynowego Pucharu Świata, który odbył się w Manchesterze, uznał za porażkę. Wściekał się, że w jego ojczyźnie ten wynik odebrano jako sukces. - Chciałem złota! Nie obchodzi mnie srebro! To oznacza, że byliśmy pierwszymi przegranymi, a oni to celebrowali! Wszyscy na podium mieli uśmiechnięte twarze od ucha do ucha, a ja tylko myślałem "dlaczego? przecież straciliśmy wygraną!" - komentował Woffinden.

Ponadto dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata zarzucał brak sportowego podejścia kolegom z kadry (tzw. afera kebabowa). Oczywiście zdecydowane słowa Taia Woffindena nie przeszły bez echa w reprezentacji Wielkiej Brytanii, jak i wśród tamtejszych kibiców. W większości uznano, że jak nie, to nie, nikt Woffindena do ścigania się w narodowej drużynie zmuszać nie będzie. Wielka Brytania drastycznie traci na sile, jednak niewykluczone, że pozostali Brytyjczycy będą chcieli udowodnić, że są w stanie wjechać do finału bez swojej gwiazdy.

W obliczu absencji mistrza świata z 2013 i 2015 roku faworytami półfinału na Norfolk Arena wydają się być Australijczycy. W ich teamie najbardziej zastanawia forma Jasona Doyle'a, który ma kontuzjowaną prawą stopę. Tydzień temu w Horsens poruszał się o kulach a mimo to wystartował w Grand Prix Danii. Zaprezentował się świetnie zajmując 4. miejsce. Na torze nie dawał po sobie poznać, że coś jest nie tak. Za to po zawodach świat obiegły zdjęcia potwornie spuchniętej kończyny Australijczyka i spodziewano się, że teraz będzie musiał on zrobić sobie dłuższą przerwę w startach. Najwyraźniej jednak Doyle chce przekroczyć kolejną granicę i wspomóc kolegów z reprezentacji.

Pytanie czy to już nie przesada, która może być niebezpieczna. Żużlowy menedżer i ekspert Jacek Frątczak przekonywał jednak, że Doylem i ludźmi z jego otoczenia kieruje zdrowy rozsądek. Jego zdaniem jeśli Jason będzie niedysponowany to po prostu nie pojedzie. W razie czego może zastępować go Max Fricke. Australijczycy na sile na pewno nie stracą.

ZOBACZ WIDEO Czapka Kadyrowa ponownie u Jacka Krzyżaniaka (WIDEO)

Woffinden nie będzie jedynym wielkim nieobecnym pierwszego półfinału. W zespole USA nie wystąpi Greg Hancock. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych i tak od dawna nie osiąga sukcesów, dlatego mistrz świata postanowił zrobić miejsce młodszym kolegom. Argumentów brakuje też Czechom. Jeden fantastyczny Vaclav Milik to za mało. W związku z tym w King's Lynn obserwować powinniśmy walkę o wygraną pomiędzy Australią a Wielką Brytanią i rywalizację o 3. lokatę dającą przepustkę do piątkowego barażu w Lesznie Czechów oraz Amerykanów.

Składy: 

Czechy (kaski czerwone)
1. Matej Kus
2. Vaclav Milik
3. Josef Franc
4. Hynek Stichauer
5. Eduard Krcmar

USA (kaski niebieskie)
1. Ricky Wells
2. Gino Manzares
3. Luke Becker
4. Dillon Ruml
5. Broc Nicol

Australia (kaski białe)
1. Jason Doyle
2. Chris Holder
3. Nick Morris
4. Troy Batchelor
5. Max Fricke

Wielka Brytania (kaski żółte)
1. Steve Worrall
2. Craig Cook
3. Chris Harris
4. Robert Lambert
5. Adam Ellis

Początek zawodów: 20:00 (czasu polskiego, 19:00 lokalnego)

Komentarze (22)
avatar
sympatyk żu-żla
2.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taj ma słuszność patrząc na całość obiektywnie. 
avatar
yes
1.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Amerykanie i Anglicy nami się nie przejmują... 
avatar
1.3.1.2
1.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Twitter podał że Doyle nie jedzie 
avatar
tofik1981
1.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie rozumiem hejtu na Taia, gość pokazał swojej federacji, jak sami traktują jego, gość z ambicjami, któremu kłody się rzuca pod nogi.
zarozumiałe towarzystwo nie widzi problemów u siebie, a j
Czytaj całość
avatar
carloswroc
1.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pajac z fałszywą skromnoscią