- Czasy mamy takie, że tylko kadra B, w składzie Jarosław Hampel, Piotr Protasiewicz, Przemysław Pawlicki, Janusz Kołodziej i Maksym Drabik, byłaby w stanie wygrać z reprezentacją Marka Cieślaka - zauważa Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer, ekspert nSport+. - Wystawienie takiej drużyny mogłoby podnieść temperaturę emocji. Trenerem ekipy mógłby być Rafał Dobrucki, który już ma pod opieką polskich juniorów.
- Polska B miałaby wielkie szanse na ogranie Polski A, choćby z tego względu, że Hampel, Kołodziej, Protasiewicz i starszy z braci Pawlickich znakomicie czują leszczyński tor - komentuje nasz ekspert.
- Oczywiście realizacja tego pomysłu nie jest możliwa, ale to tylko pokazuje, jak mocno pogłębiła się przepaść między Polską i innymi żużlowymi nacjami. W ogóle mamy w DPŚ kosmiczne kłopoty. Za chwilę okaże się, że w barażu pojadą tylko trzy zespoły, bo Amerykanie nie mają kasy. Pozostaje liczyć, że Rosja wejdzie do finału i wzmocni ją Artiom Łaguta - kończy Kryjom.
ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski: Ostatnie dni przed finałem będą bardzo pracowite (WIDEO)