W szerokiej kadrze reprezentacji na finał Drużynowego Pucharu Świata znajdowali się Bartosz Smektała i Maksym Drabik. Trener Marek Cieślak zdecydował ostatecznie, że w składzie znajdzie się wychowanek gospodarzy.
Co przemawiało za Smektałą? Nie chodziło jedynie o znajomość leszczyńskiego toru, ale i o formę. Młody zawodnik wykonał w tym sezonie duży progres, a Fogo Unia potrafiła dać mu szansę nawet w biegu nominowanym.
- Powołanie było dla mnie po części niespodzianką, ale z drugiej strony pracowałem na to całą zimę, a także po rozpoczęciu sezonu. Cieszę się, że trener Cieślak mi zaufał i jeśli nadarzy się okazja do wyjazdu na tor, zrobię wszystko, by nie zawieść - przyznał Bartosz Smektała.
Gdy junior leszczyńskiej Unii pojawił się na torze, problemy zdrowotne musiałby mieć w czasie zawodów jeden z pozostałych kadrowiczów. Nawet jeśli Smektała spędzi całe zawody w parku maszyn, stratny nie będzie. Wspólne zgrupowanie i przyglądanie się kadrze z bliska to doświadczenie, które powinno zaprocentować w przyszłości. - Cieszę się, że jestem w reprezentacji. Zarówno pod względem fizycznym, jak i sprzętowym jestem gotowy, by wystąpić w zawodach - dodał Smektała.
Warto napomnieć, że zawodnik Fogo Unii wystąpił w połowie czerwca w towarzyskim meczu kadry z Rosją. Zaprezentował się wówczas solidnie, zdobywając pięć punktów i bonus.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)