To nie koniec sprawy dachu na nowym stadionie Orła. Skrzydlewski nadal walczy

Materiały prasowe / Adrian Skorupski
Materiały prasowe / Adrian Skorupski

Władze Łodzi poinformowały, że nie zdecydują się na wybudowanie dachu na nowym stadionie Orła. Witold Skrzydlewski od początku zapowiadał, że tej sprawy tak nie zostawi. Główny sponsor klubu podjął już konkretne działania.

W ocenie władz miasta budowa dachu nad torem nie jest możliwe, a potwierdzać ma to przeprowadzona analiza formalno - prawna. Orzeł ma jednak wątpliwości. Prezes Witold Skrzydlewski już wcześniej zapowiadał, że zamówi niezależną ekspertyzę w tej samej sprawie.

- To już się wydarzyło. Zgłosiłem się do naprawdę renomowanej kancelarii prawnej, która już analizuje temat. W niedzielę powinniśmy wiedzieć, czy pod względem prawnym miasto może zlecić taką inwestycję - tłumaczy główny sponsor łódzkiego klubu.

Jeśli budowa dachu będzie możliwa, to Orzeł zorganizuje wśród kibiców zbiórkę pieniędzy, która zostanie przeznaczona na stworzenie specjalnej koncepcji. - Może uzbieramy tysiąc, a może dziesięć tysięcy złotych. Niezależnie od tego resztę potrzebnej kwoty dołoży rodzina Skrzydlewskich - wyjaśnia.

Witold Skrzydlewski zamówioną ekspertyzę zamierza przedstawić na poniedziałkowej Komisji Sportu i Rekreacji. W tym czasie klub prosi o wsparcie swoich kibiców. - Chciałbym zaapelować do wszystkich, którzy są z nami. Niech każdy, kto popiera nasze starania, przyniesie na najbliższy mecz transparent. Spotkanie będzie transmitowane w telewizji, więc możemy pokazać, że nam naprawdę zależy - wyjaśnia Skrzydlewski.

Orzeł w sprawie zadaszenia toru cały czas otrzymuje poparcie ze środowiska żużlowego. Ostatnio do klubu trafiły pisma od Tomasza Golloba i Krzysztofa Cegielskiego. O byłej drużynie nie zapomniał trener Lech Kędziora, który podpisał się pod apelem w sprawie dachu.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody. Dużo będzie zależeć od DPŚ

Źródło artykułu: