[tag=6330]
Maciej Janowski[/tag] (kapitan reprezentacji Polski): To było najtrudniejsze spotkanie jakie kiedykolwiek odjechałem. Denerwowałem się przed zawodami, denerwowałem się, gdy jechali moi koledzy i denerwowałem się kiedy ja startowałem. W Lesznie mieliśmy komplet publiczności, więc wrażenie było niesamowite. Wszyscy chcieliśmy dać kibicom żużel w najlepszym wydaniu i myślę, że to się udało. Mam nadzieję, że będą pili dużo piwa i wódki. Wiele osób przed zawodami podchodziło do nas i mówiło, że to będzie łatwe i na pewno zwyciężymy. A to było naprawdę ciężkie spotkanie. Szwedzi byli piekielnie szybcy: przede wszystkim Antonio Lindbaeck i Fredrik Lindgren. Ale to już nieważne, bo wygraliśmy. Jadąc w swoim kraju przy pełnym stadionie zawsze jest presja. W zeszłym roku nie jechałem w finale, ale jak szef mówi, że idziesz do pracy, to ja idę. Teraz mogę powiedzieć, że robota zrobiona.
Marek Cieślak (trener reprezentacji Polski): Z tym złotem to zdobyłem je już z reprezentacją siedem razy, więc powinienem być do tego przyzwyczajony. Jednak byłem bardzo nerwowy, ponieważ prasa i eksperci nałożyli na nas ogromną presję. W Polsce, gdy podam skład na DPŚ to każdy wie lepiej kogo wstawić. Jestem szczęśliwy, bo każdy w zespole ze sobą współpracował. Fajnie być trenerem takiego zespołu.
Piotr Pawlicki (reprezentant Polski): Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy w moim rodzinnym mieście, gdzie zaczynałem swoją karierę. To mój drugi medal z chłopakami. Chciałbym podziękować trenerowi za zaufanie. Wiele osób miało problem z moją osobą po słabszych występach i chcieli, aby Jarosław Hampel mnie zastąpił, dlatego dziękuję za szansę. Kibice zgromadzeni na stadionie byli naszym dodatkowym zawodnikiem. Dali nam mnóstwo energii.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)