Radosław Gerlach, WP SportoweFakty: Obawialiście się meczu z Polonią? Porażka praktycznie przekreśliłaby szanse drużyny na utrzymanie.
Janusz Stachyra, trener Stali Rzeszów: Nie pękaliśmy. Straszono nas Cookiem, ale my znaliśmy swoją siłę. Kiedy Polonia przyjechała do Rzeszowa w takim składzie, w jakim przyjechała, to wstyd byłoby przegrać. To jest jednak ich broszka.
Odstawiliście od składu Nicklasa Porsinga, który od środy trenował przy Hetmańskiej. Wielu kibiców obawiało się, że to zbyt ryzykowne zagranie.
Potrzebowaliśmy świeżej krwi. Uważam, że nie było to jakieś duże ryzyko. Nicklas od dłuższego czasu nie mógł wygrać biegu w polskiej lidze. Riss i Allen dostali szansę i zaprezentowali się nieźle. Takie jest moje zdanie.
Podobała się panu jazda Erika Rissa? Ambicji odmówić mu nie można.
Szkoda pierwszego biegu, w którym na starcie urwał mu się tylny łańcuch napędowy. Ale to jest złośliwość rzeczy martwych. On bardzo chce jeździć na żużlu. Widać po nim głód jazdy. Przyjechał do nas na trening i prezentował się na tyle dobrze, że postanowiłem dać mu szansę. Kibicom też się chyba podobała jazda Rissa i Allena.
Jesteście już spokojni o utrzymanie?
To jest żużel i niczego nie można być pewnym. Jedziemy teraz do Krakowa i chcemy tam powalczyć o zwycięstwo. Oczywiście, że nie będzie łatwo. Wanda prawie wygrała w Pile. Ale prawie. Jak my wygramy w Krakowie, a potem jeszcze u siebie z Wybrzeżem i Lokomotivem to kto wie, może nawet nie będzie baraży. Teraz nie ma co się nad tym zastanawiać.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)
Robotę w meczu z Polonią Bydgoszcz zrobili rzeszowscy młodzieżowcy.
No tak. Zdobyli 11 punktów, a ci z Bydgoszczy chyba tylko 1. Tu nawet nie ma o czym gadać.
Nie martwi pana dyspozycja Dawida Lamparta? Zakładaliście, że to będzie lider drużyny, a w niedzielę miał wyraźne problemy, by wygrzebać się spod taśmy.
Chłopaki faktycznie przegrywali moment startowy. Pogubili się z ustawieniami. Przed Dawidem sporo pracy. Pierwszy raz mieliśmy zawody o 18:30 i myślę, że część zawodników troszkę pobłądziło z ustawieniami. Po dwóch seriach powiedziałem im wprost, jak chcecie jechać z tyłu, to sobie jeździjcie, ale nie zarobicie. Wtedy posłuchali moich zaleceń i było troszkę lepiej. Tylko tyle mogę powiedzieć.
Prawdopodobnie jednak skończy się na barażach. Z kim chciałby pan jechać najbardziej? Kandydatów jest teoretycznie czterech; Motor, Start, Ostrovia i KSM. Tylko bez owijania w bawełnę.
Powiem krótko: kto trafi na nas, to będzie miał problem i będzie dalej jeździć w 2. Lidze. To jest przepaść i jestem tego pewny.