Żużlowiec Fogo Unii Leszno nadal czeka na ostateczne badania i wskazania specjalistów, więc postanowił wycofać się ze startu w dwóch prestiżowych imprezach. Posłuchał rad lekarzy i pokazał, że zdrowie jest dla niego najważniejsze. W 2. rundzie Speedway Euro Championship zastąpi go Mikkel Bech, a w lipcowym turnieju Speedway Grand Prix na jego miejscu pojawi się Peter Kildemand, po raz czwarty w tym sezonie.
Trudno się dziwić decyzjom 40-latka. Nicki Pedersen w ostatnim czasie nie był oszczędzany przez los. Pod koniec minionego sezonu uległ wypadkowi w Pardubicach. Złamał wówczas dwa kręgi szyjne, kilka żeber, bark oraz nadgarstek. W maju tego roku zawodnik upadł w lidze duńskiej i po raz kolejny ucierpiał odcinek szyjny kręgosłupa.
Wyniki ostatecznych badań powinniśmy poznać 24 lipca. Żużlowiec wielokrotnie podkreślał, że chciałby już dostać zielone światło do trenowania, a cała sytuacja zwyczajnie go męczy. Szanuje jednak decyzję lekarzy i wie, że musi słuchać ich zaleceń.
Pod koniec lipca powinniśmy dowiedzieć się co dalej. W najgorszym wypadku Pedersen będzie zmuszony zakończyć karierę. 40-latek zdaje sobie z tego sprawę, jednak stara się nie myśleć o najgorszym. Musi czekać.
ZOBACZ WIDEO PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi 2017 (WIDEO)
Nicki Pedersen
Tomek Gollob
Greg Hancock
Jason Crump
Tony Rickardsson
Mark Loram
Jimy Nilsen
Hans Nielsen
i wi Czytaj całość