Urodzony w 1999 roku Gleb Czugunow był objawieniem Drużynowego Pucharu Świata i przyczynił się do medalu reprezentacji Rosji. Co prawda w finale zdobył tylko trzy punkty, jednak prawdziwym popisem z jego strony był baraż, gdzie startując awaryjnie zdobył 11 punktów. Ostatnie tygodnie są dla Czugunowa niezwykle ważne. Po pokazaniu się szerszej publiczności, przyszedł czas na debiut w Orle Łódź.
Czugunow zdobył w Gdańsku 9 punktów i bonus, ani razu nie dojeżdżając do mety na ostatniej pozycji. - Gleb Czugunow pojechał bardzo dobrze. Liczyłem na niego, a on zdobył na wyjeździe dziewięć punktów. Aleksandr Łoktajew jest kontuzjowany i pojawiła się szansa, by wystąpił Czugunow. Wcześniej z niego nie skorzystaliśmy, bo miał złamany obojczyk i musiał wrócić do formy meczowej. W lidze rosyjskiej jechał nieźle i musiał czekać na swoją szansę - powiedział Janusz Ślączka, trener łodzian.
Debiut Rosjanina był niezwykle udany, jednak on pragnie jeszcze więcej. - To był ciężki mecz i pierwszy dla mnie w Orle. Mogło być jednak jeszcze lepiej, bo żałuję punktów straconych w biegu z Troyem Batchelorem, który mnie objechał. Zobaczymy teraz co będzie dalej. O wszystkim zadecyduje trener, od siebie mogę powiedzieć tyle, że jak najbardziej czuję się gotowy - zdeklarował Gleb Czugunow.
Po spotkaniu Rosjanin wyraźnie utykał. - Boli mnie noga po sytuacji z Kacprem Gomólskim, ale nie ma tutaj żadnych obaw - uspokoił niespełna 18-letni żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)