Badania w szpitalu wykazały, że Damian Stalkowski nabawił się wybicia barku. Na razie nie wiadomo, jak długa będzie jego przerwa w startach. Młodzieżowiec na pewno nie wystąpi w środę w Gdańsku, gdzie odbędą się kolejne zmagania juniorskie.
Wypadek z udziałem Stalkowskiego wyglądał dość groźnie. Wychowanek bydgoskiej Polonii w trakcie wyścigu dwunastego popełnił błąd na jednym z łuków. Młody żużlowiec miał kłopot z płynną jazdą - postawiło go. Kolegi z drużyny nie zdołał ominąć Patryk Fajfer, więc obydwoje upadli na tor.
Zawodnicy wrócili do parku maszyn o własnych siłach, ale Stalkowski już tego dnia na torze się nie pojawił. Junior uskarżał się na ból w okolicach barku i postanowił pojechać do szpitala. Szczegółowe badania wykazały uraz tej części ciała.
GTM Start Gniezno dopiero co wypożyczył do Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań Kevina Fajfera. Wobec tego został z dwoma juniorami. Teraz kontuzji nabawił się Stalkowski, więc, jak łatwo policzyć, w szeregach zespołu z pierwszej stolicy Polski pozostaje tylko jeden sprawny młodzieżowiec.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)
Sytuacja gnieźnian jest o tyle dobra, że w najbliższy weekend nie jadą w lidze. Stalkowski ma więc sporo czasu, by wyzdrowieć. Junior musiałby być zdrowy na ostatni weekend lipca, kiedy to czerwono-czarni pojadą aż dwa spotkania ligowe (z KSM-em Krosno i Naturalną Medycyną PSŻ-em Poznań).
Jeśli stan zdrowia Damiana Stalkowskiego nie będzie pozwalał na powrót do ścigania, to władze gnieźnieńskiego klubu będą musiały w trybie awaryjnym poszukać jakiegoś nowego młodzieżowca. Włodarze GTM Startu i tak o tym myślą, ale bardziej w kontekście play-offów. Przewijają się nazwiska takich zawodników, jak Norbert Krakowiak czy Dawid Wawrzyniak.