EL: Ipswich Witches - The Lakeside Hammers 46:44, bardzo dobry występ Hampela

Świadkami bardzo zaciętego pojedynku byli fani speedwaya w Ipswich. W trzecim piątkowym spotkaniu Elite League, Ipswich Witches pokonało The Lakeside Hammers 46:44. Ojcem zwycięstwa "Wiedźm" był Jarosław Hampel, który zdobył czysty komplet 15 punktów. W drużynie gości najskuteczniejszym jeźdźcem był Australijczyk - Adam Shields, który wywalczył 12 punktów.

W zespole Ipswich oprócz Hampela wystartowało jeszcze dwóch zawodników z Polski. Piotr Świderski w czterech startach zdobył 8 punktów, a Dawid Stachyra w pięciu biegach - 5 punktów i bonus.

Rewanżowy pojedynek, na torze The Lakeside Hammers odbędzie się jeszcze dzisiaj (piątek), o godzinie 21:00.

Ipswich Witches - 46 pkt.

1. Jarosław Hampel (3,3,3,3,3) 15

2. Morten Risager (0,2*,2,1) 5+1

3. Tobias Kroner (2,d,1,3) 6

4. Daniel King (1*,1,3,2,0) 7+1

5. Piotr Świderski (3,2,2,1) 8

6. Dawid Stachyra (3,0,0,-,1,1*) 5+1

7. James Holder (0,0,-,0,-) 0

The Lakeside Hammers - 44 pkt.

1. Adam Shields (2,3,3,2,2) 12

2. Jonas Davidsson (1*,2*,3,1,3) 10+2

3. Lee Richardson (3,3,2,2,1*) 11+1

4. Joonas Kylmaekorpi Z/Z

5. Kauko Nieminen (1*,0,2,0,0) 3+1

6. Robert Mear (1*,0,1,d,-) 2+1

7. Stuart Robson (2,2,1,1,0,0) 6

8. Andrew Silver NS

Bieg po biegu:

1. Hampel, Shields, Davidsson, Risager 3:3

2. Stachyra, Robson, Mear, Holder 3:3 (6:6)

3. Richardson, Kroner, King, Mear 3:3 (9:9)

4. Świderski, Robson, Nieminen, Holder 3:3 (12:12)

5. Shields, Davidsson, King, Kroner (d) 1:5 (13:17)

6. Hampel, Risager, Mear, Nieminen 5:1 (18:18)

7. Richardson, Świderski, Robson, Stachyra 2:4 (20:22)

8. Davidsson, Risager, Robson, Stachyra 2:4 (22:26)

9. King, Nieminen, Kroner, Mear (d) 4:2 (26:28)

10. Hampel, Richardson, Risager, Nieminen 4:2 (30:30)

11. Shields, Świderski, Davidsson, Holder 2:4 (32:34)

12. Kroner, Richardson, Stachyra, Robson 4:2 (36:36)

13. Hampel, Shields, Świderski, Nieminen 4:2 (40:38)

14. Davidsson, King, Stachyra, Robson 3:3 (43:41)

15. Hampel, Shields, Richardson, King 3:3 (46:44)

Komentarze (0)