Jacek Frątczak murem za Miedzińskim. Jędrzejaka poniosło i widział to prawie cały park maszyn

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Jacek Frątczak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Jacek Frątczak

Jacek Frątczak nie ma wątpliwości. Tomasz Jędrzejak przesadził, a Adrian Miedziński był niewinny. Menedżer Get Well uważa, że do podobnego wniosku powinien dojść każdy, kto spokojnie przeanalizuje powtórki wyścigu jedenastego podczas finału MPPK.

- Adrian pojechał prostym motocyklem, ale najpierw został trącony. Taka była kolejność zdarzeń i tak należy interpretować to, co stało sę na torze. Dla mnie sprawa jest oczywista. Sytuacja w pierwszym łuku jakich wiele. Nikt nie był winny - komentuje menedżer Get Well Toruń.

Jacek Frątczak mówi nam, że większość osób w parku maszyn nie miała wątpliwości, że sędzia Michał Sasień, który prowadził turniej w Ostrowie, podjął prawidłowe decyzje. Zielonogórzanin już podczas debiutu mógł jednak przekonać się, ile emocji budzą upadki, w których uczestnicy Adrian Miedziński.

- Nie można oceniać incydentów przez prymat, że jedzie akurat ten zawodnik. A Tomka, który jest doświadczonym żużlowcem, trochę nie rozumiem. Poniosło go i w tej sprawie regulamin jest jednoznaczny. Reakcja na pewno nie była adekwatna do tego, co się wydarzyło - przekonuje Frątczak.

Nowy menedżer toruńskiego klubu po turnieju w Ostrowie ma już pierwsze wnioski na temat swoich zawodników. W większości są one pozytywne. - Adrian jak na pierwszy raz po kontuzji zaprezentował się naprawdę ciekawie. W pierwszym biegu było widać brak objeżdżenia i czucia sprzętu, ale to normalne. Z każdym kółkiem było już zdecydowanie lepiej - tłumaczy Frątczak.

Opiekun toruńskiej ekipy zwraca również uwagę na Grzegorza Walaska, który w jego ocenie pojechał jedne z lepszych zawodów w ostatnich miesiącach. - Odblokował się i to cieszy, bo widać, że mamy potencjał. Jest materiał, nad którym można pracować. Na dokładniejsze wnioski przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale pierwsze odczucia są pozytywne. Nie przyjechaliśmy do Ostrowa dziś po medale, bo wiadomo, że głównym celem zespołu jest utrzymanie w lidze, a niewiele brakło, a byśmy o nie zawalczyli - podsumowuje.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru (WIDEO)

Źródło artykułu: