W Poznaniu marzą o innym torze. Nie jest to takie proste

W Poznaniu odbył się w miniony weekend finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Co prawda organizatorom nie sprzyjała pogoda, ale otrzymywali zewsząd pochwały, że mimo tego udało im się przygotować tor do zawodów. Wielkopolanie mają apetyt na kolejne międzynarodowe imprezy i nie można wykluczyć, że takowe zawitają do Poznania. Jedynym mankamentem, jeśli chodzi o ten ośrodek, jest zbyt długi tor. Często mówi się na niego żartobliwie lotnisko. Jest bowiem długi, a to nie sprzyja walce między żużlowcami.

W poznańskim klubie też dostrzegają ten problem i chcieliby w przyszłości się z nim uporać. - Jeśli chodzi o tor, to marzy nam się, by jego geometria była nieco inna. W niedalekiej przyszłości chcielibyśmy tym tematem się zająć. Muszę jednak podkreślić, że nie wszystko zależy od nas. Nasz obiekt należy do miasta, a zarządza nim POSiR. Na pewno będziemy o zmianach przy torze rozmawiać. Przede wszystkim powinien być on krótszy. Nie wszystko w tym temacie zależy jednak od nas, a kluczową kwestią są fundusze - tłumaczy prezes Naturalnej Medycyny PSŻ-u, Arkadiusz Ładziński.

Poznaniacy zaznaczają w każdym razie, że i tak wykonali już duży postęp, jeśli chodzi o przygotowanie toru. - Geometria się co prawda nie zmieniła, ale jest to już inne ściganie niż choćby przed rokiem, gdy gościnnie startowała u nas Sparta Wrocław. Pracowaliśmy nad nawierzchnią i myślę, że zawody są teraz znacznie atrakcyjniejsze niż wcześniej. Może nie uda nam się zmienić w tym roku geometrii, ale nadal będziemy nad jakością zawodów w Poznaniu pracować. A fakt, że podczas ostatniego finału IMŚJ pobito rekord toru świadczy o tym, że z naszą nawierzchnią nie jest wcale tak źle - kwituje Arkadiusz Ładziński.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie. Zobacz na jakim jest etapie (WIDEO)

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>