Nowy menedżer Aniołów, Jacek Frątczak od początku swojej przygody z klubem z grodu Kopernika nie ma łatwego zadania. Ból głowy powoduje u niego nie tylko kontuzja Pawła Przedpełskiego, ale również najświeższa sprawa, czyli problemy z urazem Grega Hancocka. Mistrz świata wycofał się z ostatniej rundy SGP/IMŚ w Cardiff po pierwszym starcie i teraz trwa jego wyścig z czasem.
- Mamy permanentny kontakt z zawodnikiem, ale nie mamy do końca wpływu na to, jak on kieruje swoją rehabilitacją. Z tego co ustaliłem, Greg Hancock korzysta z serwisu medycznego w Szwecji, który zajmuje się tamtejszymi hokeistami. Kwestie barków są tam codziennością. Cały kierunek prac Amerykanina polega na tym, aby wzmocnić maksymalnie obręcz obojczykowo-barkową - tłumaczy Jacek Frątczak.
W późniejszym okresie, Grega czeka operacja, ale nie wchodzi ona w rachubę na tym etapie sezonu. - Sam zainteresowany powinien się u nas stawić 4 sierpnia, aby sprawdzić swoje możliwości motoryczne. Wtedy podejmiemy decyzję, czy wystartuje w meczu z Włókniarzem Częstochowa - dodaje Frątczak.
Amerykanin z pewnością nie pomoże ekipie znad Wisły w wyjazdowym meczu z Fogo Unią Leszno. Jeżeli nie zdołałby się wyleczyć na spotkanie z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa, to wówczas zostaną mu już tylko starcia z ROW-em w Rybniku oraz domowy pojedynek z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, który może okazać się decydujący w kwestii pozostania Get Well w najwyższej klasie rozgrywkowej na kolejny sezon.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)
Nie rozumiem o co macie do niego pretensje. O to , Czytaj całość