Grozi nam demolka ligi. Prawnicy mówią o ujemnych punktach ROW-u na starcie sezonu 2018

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

20 sierpnia kończy się sezon zasadniczy w PGE Ekstralidze, a wciąż nie wiemy, jakie sankcje dotkną Grigorija Łagutę i ROW Rybnik. - Może się okazać, że liga się skończy i dalej niczego nie będziemy pewni - mówi adwokat Jerzy Synowiec.

Za miesiąc ma ruszyć play-off, a wciąż nie mamy kary dla Grigorija Łaguty (11 czerwca, w trakcie kontroli antydopingowej, wykryto u niego zabroniony środek - meldonium). Nie mamy też decyzji odnośnie weryfikacji wyników trzech spotkań ROW-u Rybnik, w których jechał Łaguta od momentu wpadki. - Taka sytuacja grozi nam demolką ligi - uważa Jerzy Synowiec, adwokat i były prezes Stali Gorzów.

- Nawet jeśli Łaguta zostanie osądzony przed zakończeniem rundy zasadniczej, to będzie miał trzy tygodnie na złożenie odwołania - analizuje Synowiec. - Tu obowiązuje domniemanie niewinności, a przecież w międzyczasie, zapadną w lidze nieodwracalne decyzje. A co będzie, jak żużlowiec zostanie całkowicie oczyszczony z zarzutów? Czy wówczas ktoś zwróci drużynie ROW-u zabrane wcześniej punkty. I jak to zrobi, jeśli będzie już po sezonie.

- Mamy precedens, który pokazuje potrzebę wdrożenia nowych rozwiązań - uważa Łukasz Kowalski, adwokat i były wiceprezes Włókniarza Częstochowa. - Nie wiem, czy Ekstraliga Żużlowa nie powinna pomyśleć nad tym, by karać klub dopingowicza ujemnymi punktami na starcie kolejnego sezonu. Nie musielibyśmy się przejmować procesem Łaguty i martwić o to, czy ktoś zakwestionuje ostateczną kolejność. ROW też dokończyłby spokojnie rozgrywki, a do kolejnych wystartowałby z minusowym dorobkiem.

- Ujemne punkty przełożone na kolejny sezon mają sens - przyznaje Synowiec. - W piłce nożnej to rozwiązanie doskonale się sprawdza. Gdyby je zastosować w żużlu, to zyskalibyśmy dodatkowy komfort. Nie musielibyśmy się oglądać na bieżącą sytuację i kolejne fazy rozgrywek - dodaje były prezes Stali.

Prawników zapytaliśmy też o weryfikację wyników. Kowalski nie ma wątpliwości, że ROW powinien stracić 2 punkty i bonus zdobyty kosztem Włókniarza. Synowiec dodaje, że sprawę ewentualnego zysku Stali (przegrała 40:50, ale gdyby anulować 15 punktów Łaguty, to odniosłaby zwycięstwo) należy dobrze zbadać.

- Z dopingiem jest trochę tak, jak z kierowcami prowadzącymi pojazdy pod wpływem narkotyków - zauważa Synowiec. - Przykładowo marihuana długo trzyma się w organizmie, a przecież dwa, trzy tygodnie po jej zapaleniu, nie ma ona takiego wpływu na kierowcę. To powoduje, że sądy są w tej sprawie elastyczne. I nie dziwię się, że antydopingówka chce sprawdzić, czy z meldonium u Łaguty nie było podobnie.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie. Zobacz na jakim jest etapie (WIDEO)

Komentarze (1133)
avatar
nemas
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To są jakieś jaja przypuścimy że kontraktujemy 7 zawodników. Każdy coś bierze by być lepszym (oczywiście nieświadomie - w sumie nie słyszałem by kiedykolwiek i jakikolwiek sportowiec przyznał Czytaj całość
avatar
Jacleg
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co będzie jak klubowi w następnym sezonie będą odjęte punkty, a "winny" zmieni barwy? Wtedy klub utrzyma się w lidze, a pokrzywdzone będą inne zespoły. 
avatar
dżadża
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie zgadzam się z mecenasem. Sprawa polega na szybkim jej rozpatrzeniu i podjęciu decyzji i tylko tu istnieje mankament. Prolongata ewentualnej kary na następny sezon jest po prostu niewłaściwa Czytaj całość
avatar
zeeet
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Taaa , oczyści się zarzutów ... . Śmieszne . 
avatar
Zainfekowany_ED
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
a co z klubami które w tym seoznie przez jego doping przegrały ? co im dadzą ujemne pkt w przyszłym seoznie jak potrzebne sa teraz. Paranoja ta liga. Jest doping jest kara od razu, motają się m Czytaj całość