W niedzielę Grupa Azoty Unia Tarnów wysoko pokonała Arge Speedway Wandę Kraków 61:29. Tylko cztery punkty do dorobku drużyny dołożył Artur Czaja. Jego rezultat mógł być lepszy, gdyby nie upadek w piątym wyścigu. W nim 23-latek wylądował na torze po walce z Clausem Vissingiem.
- Ze zdrowiem wszystko jest w porządku. Jedynie trochę boli mnie ręka. Cały ten upadek był po prostu wynikiem ambicji. W Łodzi mi nie poszło. Tutaj pierwszy wyścig też nieudany. Doszło trochę problemów sprzętowych, ponieważ za bardzo podnosiło mnie na starcie. Chciałem za wszelką cenę wygrać i nadziałem się na koło. Tak wyszło - skomentował Czaja w rozmowie z unia.tarnow.pl.
Grupa Azoty Unia Tarnów już zapewniła sobie zwycięstwo w rundzie zasadniczej. W tej fazie rozgrywek Jaskółki pojadą jeszcze jedno spotkanie - w niedzielę zmierzą się w wyjazdowym pojedynku z Polonią Bydgoszcz. Będzie to mecz o przysłowiową "pietruszkę".
- Można powiedzieć, że ja już trochę testuję silniki, ustawienia, wszystko pod tę fazę play-off. Chcę być po prostu jak najlepiej przygotowany na te mecze, bo one będą najważniejsze dla nas wszystkich. Wygraliśmy rundę zasadniczą, co było naszym założeniem na tym etapie rozgrywek. Jechaliśmy wszyscy bardzo równo i przegraliśmy tylko dwa mecze - przyznał Czaja.
ZOBACZ WIDEO Budowa nowego stadionu Orła z lotu ptaka. Widok jest imponujący! (WIDEO)