Krakowscy działacze w tym sezonie postawili przede wszystkim na Duńczyków. W składzie Arge Speedway Wandy po raz kolejny pojawił się zeszłoroczny lider - Patrick Hougaard. Choć ekipa przed sezonem skazywana była na tych, którzy nie ugrają zbyt wiele - zaskoczyła i od samego początku rozgrywek spisywała się bardzo dobrze. Szczęście nie trwało jednak długo. W Krakowie urwał się temat Scotta Nichollsa, kontuzji nabawili się właście Hougaard i Nicolai Klindt. Włodarze ratowali się Rasmusem Jensenem i Nikolajem Busk Jakobsenem.
Wracając do Patricka Hougaarda. Przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek Duńczyk nieoficjalnie wiązany był z tarnowską Unią. Temat jednak dość szybko się zakończył, a 28-latek ponownie parafował umowę w Krakowie. W sezonie 2016 cieszył skuteczną jazdą, na co z pewnością liczono także w tym roku. Niestety występy w lidze duńskiej przypłacił złamaniem łopatki. Po raz ostatni punkty dla nowohuckiej ekipy wywalczył pod koniec maja. Dwa miesiące zajął mu powrót na żużlowe tory. Za pośrednictwem mediów społecznościowych po swoim pierwszym meczu po kontuzji na Wyspach Brytyjskich, że jednak nie czuł się na motocyklu jeszcze zbyt dobrze. - Świetnie jest wrócić do jazdy po kontuzji, ale jak widać nie mogłem zdziałać zbyt wiele. Niby czuję się gotów do jazdy. Dziękuję wszystkim za wsparcie i będę robił wszystko, by wrócić do formy - pisał.
Choć Duńczyk został asygnowany do niedzielnego meczu, można było mieć wątpliwości co do jego obecności. Warto pamiętać, że przy nieporozumieniu z Nichollsem w Krakowie pojawił się za niego Eryk Borczuch. Klub sięgnął po pomoc juniora także podczas ostatniego meczu, w którym miał zastąpić kontuzjowanego Jakobsena.
Hougaard potwierdził jednak swój przyjazd. - Będę w niedzielę w Krakowie. Z moim zdrowiem coraz lepiej. Mam nadzieję, że to będą udane zawody, tym bardziej, że to już ostatnie spotkanie przed własną publicznością. Chciałbym dobrze pożegnać się z kibicami i podziękować im za wsparcie - powiedział Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO Jaka pogoda w niedzielę? Zobacz prognozę
Dla krakowian niedzielny mecz to jednak walka w zasadzie o nic konkretnego. Łodzianie szykują się do boju w fazie play-off, natomiast gospodarze mimo że zadowoleni z tegorocznego osiągnięcia - zbliżają się do zakończenia sezonu. Trudno typować zdecydowane zwycięstwo Arge Speedway, mając na uwadze kontuzję Jakobsena, zagadkową formę Hougaarda i fakt, że kilka dni temu poobijał się Mateusz Szczepaniak. Goście z kolei są zdeterminowani i walczą o wygraną za 3 punkty. Do Grodu Kraka przyjadą z 10-punktowym zapasem ( pierwsze spotkanie z krakowianami wygrali 50:40).
Ostatnie spotkanie obu ekip na nowohuckim obiekcie miało miejsce 22 maja 2016r. Łodzianie rozgromili miejscowych aż 55:35. Wówczas najskuteczniejszymi jeźdźcami triumfatorów okazali się awizowani na niedzielne spotkanie Hans Andersen i Robert Miśkowiak. Nie było zaskoczeniem, że o honor krakowian z powodzeniem do końca walczył Hougaard.
Orzeł Łódź
1. Robert Miśkowiak
2. Edward Mazur
3. Aleksandr Łoktajew
4. Rohan Tungate
5. Hans Andersen
6. Michał Piosicki
Arge Speedway Wanda Kraków
9. Patrick Hougaard
10. Rasmus Jensen
11. Ernest Koza
12. Claus Vissing
13. Mateusz Szczepaniak
14.
15. Piotr Pióro
Początek meczu: 12:45
Sędzia: Jerzy Najwer
Komisarz toru: Włodzimierz Kowalski