Lokomotiv Daugavpils dał już światowemu żużlowi m.in. Maksima Bogdanowa czy Andrzeja Lebiediewa. W ostatnim czasie Łotysze szkolą na potęgę. Jewgienij Kostygow, Davis Kurmis, Oleg Michaiłow, Artiom Trofimow czy Daniił Kołodinski to najświeższe żużlowe owoce prosto z Dyneburga. Tak szerokiego grona juniorów Łotysze jeszcze nie mieli. 19 sierpnia mogą dokonać historycznego wyczynu. Jeszcze nigdy w historii DMEJ nie zdarzyło się, by reprezentanci jednego klubu zdobyli wszystkie medale tego samego kruszcu.
Ekipa Nikołaja Kokina ostatnio codziennie jest w podróży. - W każdym tygodniu jeździmy co najmniej dwa razy w Polsce w zawodach młodzieżowych, a potem wracamy na weekend do Łotwy - mówi trener Lokomotivu Daugavpils. I tak w kółko. Kostygow i spółka coraz lepiej znają polskie tory i przekłada się to też na ligowy wynik drużyny. Lokomotiv jadąc piątką młodzieżowców wygrał już ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk oraz zremisował w Łodzi w ramach Nice 1.LŻ.
Tor w Krośnie nie będzie dla Bałtów tajemnicą. Przed rokiem w meczu ligowym przy Legionów zaprezentowali się Kostygow i Kurmis, a kilka dni temu w ramach krośnieńskiej rundy DMPJ nawierzchnię testowali również Michaiłow i Trofimow. Łotysze w półfinale DMEJ wyeliminowali samych Szwedów. 19 sierpnia ich rywalami w finale będą natomiast: Polacy, Duńczycy i Niemcy.
Bałtowie jeszcze nigdy nie stanęli na podium tych zawodów. Żaden klub nie może natomiast pochwalić się tym, że jego zawodnicy stanowiliby w 100 procentach o sile jakiejkolwiek reprezentacji i zakończyli zmagania z medalami. To może być historyczna chwila.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody