Ryszard Kowalski: Doping jest jak zabójstwo. Nie ma zgody na kruczki prawne (rozmowa)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Stal. Grigorij Łaguta na czele
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Stal. Grigorij Łaguta na czele

W czwartek posiedzenie Panelu Dyscyplinarnego POLADA w sprawie dopingowej wpadki Grigorija Łaguty. Ekstraliga Żużlowa oczekuje szybkiej decyzji, gdyż 20 sierpnia kończy się runda zasadnicza i trzeba ustalić pary na play-off.

W tym artykule dowiesz się o:

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Jeśli panel dyscyplinarny antydopingówki zdecyduje w czwartek o zawieszeniu Grigorija Łaguty, to Ekstraliga Żużlowa zabierze Rybnikowi punkty za mecze z Włókniarzem i Stalą? A może poczekacie aż wyrok się uprawomocni? To jednak oznaczałoby trzy tygodnie zwłoki.

Ryszard Kowalski, wiceprezes Ekstraligi Żużlowej: Nasze postępowanie weryfikacyjne jest niezależne od postępowania dyscyplinarnego POLADA. Oczywiście musimy respektować orzeczenia POLADA, ale decyzję weryfikacyjną podejmiemy bez zbędnej zwłoki, tak żeby przebieg rozgrywek był niezakłócony. Nasza decyzja weryfikacyjna również będzie nieprawomocna i będzie się można od niej odwołać. Obie sprawy będą się toczyć równolegle.

Jerzy Synowiec, prawnik i były prezes Stali Gorzów, odnosi wrażenie, że Ekstraliga Żużlowa, w tej konkretnej sytuacji, próbuje ratować Get Well kosztem klubu z Rybnika.

Doping to najcięższe możliwe przewinienie, jakie może popełnić sportowiec. Skalę zawinienia tego rodzaju na gruncie sportowym można porównać z najcięższym przestępstwem w kodeksie karnym, jakim jest zbrodnia zabójstwa. Grigorij Łaguta został przyłapany na stosowaniu niedozwolonego środka. Wykazały to dwie badane próbki i to jest fakt bezsporny. Środek, który wykryto, doprowadził swego czasu do długiej dyskwalifikacji rosyjskiej zawodniczki, znanej na całym świecie tenisistki Marii Szarapowej.

ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca komisarza toru

Krzyk jest chyba o to, że za błędy Szarapowej zapłaciła ona sama, a tu mamy sytuację, w której ROW cierpi za błędy Łaguty. Rosjanin wyjaśniał zresztą, że meldonium podano mu w lutym, po wypadku na crossie.

Tyle tylko, że to zawodnik, ale także i klub nie dopełnili procedur, gdyż nie uzyskali zwolnienia terapeutycznego, o ile stosowanie tego środka było konieczne w terapii po wypadku. Mówienie po fakcie, że środek podano w celach terapeutycznych, nikogo nie usprawiedliwia. To trochę tak, jakby włamywacz tłumaczył się, że wtargnął do sklepu, bo chciał sobie pożyczyć parę rzeczy. Zawodnik jest zawodowcem, jego klub jest także podmiotem profesjonalnym, więc muszą znać zasady, na jakich funkcjonują w rywalizacji sportowej, w której biorą udział. To wygląda inaczej niż w kodeksie karnym. Zawodnik i jego klub ponoszą odpowiedzialność na zasadzie ryzyka. Rozgrywki, ale i też nasi kibice, nie mogą cierpieć z powodu możliwych kruczków prawnych lub zakrzywiania rzeczywistości. W takiej sytuacji twierdzenie, że ktoś chce kogoś ratować czyimś kosztem, jest oderwane od faktów i świadczy po prostu o nieznajomości podstawowych zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej za doping w sporcie.

Jerzy Synowiec mówi też, że o ile odjęcie Rybnikowi punktów za mecz, w którym przyłapano Łagutę na dopingu ma sens, o tyle karanie ROW-u za jazdę Łaguty w spotkaniu, które odbyło się dwa tygodnie później, jest wątpliwe. Nie można stwierdzić, jaki wpływ miało meldonium na jego jazdę. Zatem, czy ROW powinien stracić pięć, czy tylko trzy punkty?

O tym zadecyduje POLADA, która posiada specjalistów w tym zakresie. My będziemy respektować tę decyzję. Spekulacje nie mają sensu. Jesteśmy po wstępnych rozmowach z POLADA i od przyszłego roku Ekstraliga zostanie prawdopodobnie objęta specjalnym programem kontrolnym, w którym wyniki badań będziemy znać już po kilku dniach. Sytuacja, w której zawodnik startuje pomiędzy pobraniem próbki a ogłoszeniem wyniku badania nie będzie mała miejsca, co ostatecznie utnie wszelkie spekulacje.

Źródło artykułu: