Sobotni wieczór w Togliatti należał do reprezentantów Polski. W Grand Prix Challenge triumfował Przemysław Pawlicki, a trzecie miejsce zajął Patryk Dudek. Biało-Czerwonych rozdzielił Artiom Łaguta. Czołowa dwójka turnieju z Togliatti awansowała do elitarnego cyklu, z kolei Dudek zapewnił sobie udział w przyszłorocznych rozgrywkach o mistrzostwo świata, jeśli w tym sezonie zakończy zmagania w GP poza czołową ósemką.
- Przed sezonem nie wiedziałem, jaką formę będę prezentował w Grand Prix, dlatego zdecydowałem się na start w eliminacjach. Turniej GP Challenge potoczył się po mojej myśli, zagwarantowałem sobie miejsce w cyklu i dobrze się z tym czuję. Chcę podziękować rosyjskim fanom i klubowi Mega Łada Togliatti za wsparcie. Ich postawa była bardzo profesjonalna, dużo nam pomogli - powiedział Dudek, cytowany przez speedwaygp.com.
25-latek świetnie prezentuje się w debiutanckim sezonie w Grand Prix. Obecnie wychowanek Falubazu Zielona Góra zajmuje 3. lokatę w przejściowej klasyfikacji cyklu, mając na swoim koncie 80 punktów. - Mam ambicję, by w tym sezonie zdobyć medal w Grand Prix i na tym się skupiam, ale z drugiej strony będę szczęśliwy, jeśli po prostu zajmę miejsce w czołowej ósemce - przyznał reprezentant Polski.
Jeśli Dudek w końcowej klasyfikacji zajmie miejsce w czołowej ósemce, spełni tym samym marzenie Craiga Cooka. Brytyjczyk w Togliatti uplasował się na czwartej lokacie i w przypadku utrzymania się Polaka w GP, Cook w sezonie 2018 będzie stałym uczestnikiem elitarnego cyklu. - Po zawodach śmialiśmy się, że teraz Craig będzie moim największym fanem na świecie i będzie wspierał mnie w każdym turnieju Grand Prix. Wiem, że mogę spełnić czyjeś marzenia i to cudowne uczucie. Skupiam się na sobie, ale fajnie, jeśli mogę przy tym pomóc komuś innemu - skomentował Dudek.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu