Jabłoński pojechał ostro, ale faulu nie było. Borodulin mógł się uratować

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński

W 7. biegu meczu Naturalna Medycyna PSŻ Poznań - GTM Start Gniezno (40:49) Mirosław Jabłoński ostro zaatakował Władimira Borodulina, po czym ten upadł na tor. Sędzia z powtórki wykluczył Rosjanina. Przedstawiciele obu ekip nie podważali tej decyzji.

Do zdarzenia doszło na drugim łuku pierwszego okrążenia siódmej odsłony dnia. Mirosław Jabłoński bez ogródek zaatakował prowadzącego Władimira Borodulina. Kapitan GTM Startu Gniezno wyszedł na pierwsze miejsce, a Rosjanin wyniósł się pod bandę i groźnie upadł. Kontaktu między zawodnikami nie było, więc z powtórki wykluczony został Borodulin. Decyzja sędziego Michała Sasienia nie spodobała się niektórym kibicom. Tomasz Bajerski jej jednak nie kwestionował.

- Jabłoński pojechał ostro, ale nie było żadnego faulu. Po prostu ostra jazda. Tak się teraz jeździ na żużlu. W tym przypadku decyzja sędziego była słuszna. Tego nikt nie podważał. Prawdę mówiąc, to jest kolejne spotkanie przegrane przez upadek i kontuzję jednego z zawodników - mówił szkoleniowiec Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań.

Borodulin co prawda tor opuścił o własnych siłach, ale później został przewieziony do szpitala. Gdyby Rosjanin pojechał trochę inaczej i przymknął manetkę gazu, to najprawdopodobniej zdołałby uniknąć groźnego upadku. Jak tę sytuację ocenił menadżer GTM Startu Gniezno?

- Nie było kontaktu. Mirek faktycznie wszedł ostro. Rozmawiałem z jednym z zawodników gospodarzy i powiedział, że postąpiłby tak samo. Miałem obawy, że sędzia może to różnie zinterpretować. Nasz zawodnik na pewno nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Taki jest żużel. Czasem akcje są na pograniczu ryzyka. Troszeczkę zabrakło miejsca dla Borodulina. Może on też nie zdążył odpowiednio wcześniej zareagować - powiedział Rafael Wojciechowski.

ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze

Komentarze (5)
avatar
Godfather-Darth Vader
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Powyższe pytanie = kolejne bezmózgowie SF. 
PoloniaWielka
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale debilny tytuł, bo "mógł się uratować"? Tylko wyjątkowy małolot umysłowy mógł coś takiego napisać. A Jabol to zwykła szuja. W tv poucza innych a jest zwykłą miernotą 
avatar
ARBE
22.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jabłoński wielki ekspert nsport ciągle gada o bezpieczeństwie na torze a sam jeździ jak szmat.... 
avatar
P0ZNANIAK
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie trenerze zgadzam się z tym, że nie było żadnego faulu oraz z tym, że tak dzisiaj się jeździ na żużlu. Pisałem to już wczoraj w komentarzu. Kto systematycznie ogląda w tv e-ligę, I ligę l Czytaj całość
avatar
Tommy 1952
21.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taki sport....CZARNY.Mirek walczak nie odpuści to mi się podoba i to nie była jego wina.Władimir na rewanż już wróci w pełni sił do Gniezna.