Polak na świetnie sobie znanym torze w Malilli zdobył tylko pięć punktów i nie awansował do półfinału Grand Prix. W Gorzowie Patryk Dudek będzie chciał powetować słaby występ w Szwecji. - Najważniejsze, by jakoś zamazać plamę po ostatnim Grand Prix w Szwecji. Początek miałem tam w miarę udany, ale później pogubiliśmy się. Nadal potrafię się ścigać. Obym trafił z przełożeniami, a wtedy będzie dobrze - powiedział 25-latek w rozmowie z Radiem Zachód.
Pod względem logistycznym, turniej Grand Prix w Gorzowie jest dla Dudka zdecydowanie najłatwiejszą rundą cyklu. Zieloną Górę a Gorzów dzieli nieco ponad 100 km. - Na pewno to jest bardzo duży plus, że mamy tak blisko do Gorzowa - godzina jazdy i jesteśmy na stadionie. Nie będzie trzeba rezerwować hotelu, a wiemy, że miasto będzie oblegane przez kibiców. Gorzów będzie żył Grand Prix - przyznał.
Niewielka odległość sprawia, że Dudka będą z pewnością najgłośniej wspierali kibice Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. - Będzie wielu "stałych" kibiców z Polski. Fani dzielą się na dwie grupy: jeden kibicuje zawodnikowi, a drugi Polakom. Będę jechał swoje, bez względu na to, czy ktoś będzie trzymał za mnie kciuki czy nie - dodał.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla
Chcieć to nie zawsze móc...