Żużlowcy startujący na co dzień w PGE Ekstralidze nie mają zbyt częstego kontaktu z torem w Daugavpils. Rafał Karczmarz podczas treningu przed tegorocznym finałem IMEJ chciał jak najlepiej poznać łotewski owal. - Byłem zaskoczony na treningu, bo na łukach trzeba było trochę "zawracać". Pokręciłem kilka kółek, przyzwyczaiłem się do toru, ale podczas zawodów nawierzchnia zachowywała się inaczej niż na treningu - przyznał żużlowiec Cash Broker Stali w rozmowie z Radiem Gorzów.
Reprezentant Polski w finale IMEJ zajął dopiero 10. miejsce, zdobywając ostatecznie sześć punktów (0,2,3,0,1). - W pierwszym biegu ustawiliśmy złe przełożenia w motocyklu. Później trochę pozmienialiśmy, zapowiadało się dobrze. Tor z biegu na bieg zmieniał się, potrzebne ustawienia też i w kolejnych dwóch wyścigach trochę się pogubiliśmy - wytłumaczył.
Sobotnie zawody w Daugavpils nie ułożyły się po myśli wychowanka gorzowskiego klubu, jednak Karczmarz stara się wyciągać pozytywy. - Zdobyłem kolejne cenne doświadczenie, które nie idzie w las. To krok w rozwoju - zakończył.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla