Start - PSŻ: "Następnym razem zjem parówkę i myślę, że będzie lepiej" (komentarze)

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Eduard Krcmar
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Eduard Krcmar

Żużlowcy GTM Startu Gniezno rozgromili Naturalną Medycynę PSŻ Poznań 57:33 i pewnie awansowali do finału 2. Ligi Żużlowej. Po meczu w obozie czerwono-czarnych panowała wesoła atmosfera, jednak gnieźnianie są świadomi, że najtrudniejsze przed nimi.

[b][tag=20055]

Rafael Wojciechowski[/tag] (menadżer GTM-u Startu Gniezno):[/b] Zależało mi na tym, żeby dzisiaj pokazać siłę drużyny. Wiem, że mam silny zespół i wszyscy zawodnicy to potwierdzili. Myślę, że zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, gdybyśmy w ostatnich wyścigach skorzystali z najlepszych zawodników w tym meczu. Postanowiłem jednak desygnować do boju juniorów, bo uważam, że doświadczenie zdobyte w rywalizacji z najlepszymi rywalami jest zdecydowanie bardziej wartościowe, niż w trakcie treningów czy podczas zawodów juniorskich. Bardzo cieszę się z tego, że cała drużyna potwierdziła, że jest dobrze spasowana do toru.

Tomasz Bajerski (trener Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań): Gospodarzom łatwo przyszło to zwycięstwo. Mogę tylko pogratulować. Trzymamy kciuki za drużynę z Gniezna. Jechali naprawdę bardzo dobrze. Początek dla mojej drużyny był bardzo słaby i to ustawiło mecz. Trzeba jednak dodać, że zawodnicy z Gniezna u siebie są naprawdę mocni. W naszym zespole ponownie zawiodła druga linia.

Adrian Gała (zawodnik GTM-u Startu Gniezno): Cieszę się, że od początku wszystko zagrało i przede wszystkim było spokojniej. W Poznaniu trochę przekombinowałem, czym sam się ukarałem. Z moją formą i sprzętem jest wszystko dobrze. Nie ma powodów do paniki.

Daniel Pytel (zawodnik Naturalnej Medycyny PSŻ-u Poznań): W dwóch pierwszych biegach kompletnie nie trafiłem z motocyklem. Później go zmieniłem i już było widać diametralną różnicę, bo wygrałem wyścig. Następnie trochę przespałem czas na korekty i przyjechałem do mety jako trzeci. Myślę, że druga połowa zawodów dla całej drużyny była lepsza. Gdybyśmy tak zaczęli, to mielibyśmy szanse, aby powalczyć jak równy z równym.

Eduard Krcmar (zawodnik GTM-u Startu Gniezno): Na śniadanie miałem jajecznicę, ale to nie pomogło w osiągnięciu dobrego rezultatu - mogłem zdobyć więcej punktów. Następnym razem zjem parówkę i myślę, że będzie lepiej (śmiech). Przed meczem trochę popadało, ale tor był bardzo twardy. Sądzę, że nawet bardziej, niż zawsze. W piątek mieliśmy tutaj potrenować, ale padało i trening został odwołany. Bardzo by mi się on przydał. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy i pojedziemy w finale.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla

Źródło artykułu: