Władysław Komarnicki: Winny jest zarząd Falubazu, a nie Marek Cieślak

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia Leszno - Ekantor.pl Falubaz
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Fogo Unia Leszno - Ekantor.pl Falubaz

Juniorzy ekantor.pl Falubazu nie istnieli podczas spotkania w Lesznie. Były prezes Stali Gorzów uważa, że nie ma w tym jednak winy trenera Marka Cieślaka. - Szkolenie to bardziej złożony mechanizm - przekonuje Władysław Komarnicki.

Juniorzy Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra zdobyli w Lesznie tylko jeden punkt. Trener Marek Cieślak po meczu rozłożył ręcę i przyznał, że nie jest w stanie nic w tej sprawie zrobić. Od razu spadła na niego krytyka. Niektórzy wytknęli szkoleniowcowi, że miał dwa dwa lata na wyszkolenie dobrej klasy młodzieżowca, a tego nie zrobił, bo sztywno trzyma się zapisów swojej umowy z klubem.

- Prowadzenie dyskusji w ten sposób, że przypisuje się juniorów do trenera jest chore. Szkolenie w klubie to nie jest praca jednej osoby. Problemem Falubazu nie jest Marek Cieślak, ale brak innych elementów w całej układance  - mówi nam Władysław Komarnicki. - Wszystko rozbija się o politykę klubu. Zadbanie o napływ juniorów jest w pierwszej kolejności obowiązkiem zarządu - podkreśla były prezes Stali Gorzów

Komarnicki uważa, że szkolenie młodzieży powinno wyglądać zupełnie inaczej niż ma to miejsce obecnie w Zielonej Górze. Jako modelowy przykład były prezes podaje oczywiście Gorzów. - Stal Gorzów od samego początku ma zaplecze w postaci minitorów i świetnie zorganizowanej szkółki w Wawrowie. Współpraca trwa od lat, ale najzdolniejsi chłopcy trafiają do klubu, a nie do konkretnego trenera. Ten może się przecież zmienić - zauważa był prezes Stali.

- Kluczowa jest właściwa organizacja. Prace nad młodzieżą z reguły powinien sprawować ktoś inny, a nie pierwszy trener. W Gorzowie mamy Piotra Palucha. Kiedy młody zawodnik nabiera doświadczenia, to dochodzi do konsultacji z pierwszym szkoleniowcem. Wtedy on dokonuje oceny pod kątem przydatności do zespołu ligowego. Tak to powinno właśnie działać. To naprawdę złożony mechanizm, a nie jeden człowiek, który załatwia wszystko - podsumowuje Komarnicki.

[b]ZOBACZ WIDEO Doyle wylądował pod bandą. Zobacz skrót meczu Wolverhampton - Swindon [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

[/b]

Komentarze (114)
katia srebrny kask
10.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego szkolić młodzież skoro o wiele łatwiej a może i taniej jest kupić dobrych juniorów z innych klubów? Czemu nie, skoro pozwalają na to przepisy...
Poza tym są kluby które szkolą młodzież
Czytaj całość
avatar
brzęczyszczykiewicz
8.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jedyne wyjście Panowie,to aby w żużlowej ekstralidze,za przykładem ekstraklasy piłkarskiej,był obowiązek szkolenia i finansowamia juniorów jakimś stałym, określonym przepisami procentem z klubo Czytaj całość
avatar
vivi86
7.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tylko prezes nie wspomniał o tym że to między innymi Szkółka w Wawrowie przygotowuje Stali Gorzów juniorów. A tak sie mądrzy 
avatar
Kobyłka
7.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak krawiec kraje, jak materii staje. Podobnie jest w Falubazie i nie tylko. Teraz nikt nie pamięta, ale 2 lata temu Klub stał na bezdrożu. Powstało dwumilionowe zadłużenie i dylemat, jechać cz Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
6.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdym klubie gdzie działa szkółka .Powinien być trener ,który uczy i kształtuje adepta.Trener pierwszego zespołu na treningach jak jedzie adept też oglądając poczynania na torze zwraca uwagę o Czytaj całość