- Wiemy, że rozpoczęło się już na niego polowanie - mówi nam Arkadiusz Ładziński, prezes Naturalnej Medycyny PSŻ Poznań. To klub z Wielkopolski odkrył w Polsce Frederika Jakobsena. Z jego zakontraktowaniem przed rokiem działacze nie mieli żadnych problemów, bo młody Duńczyk tak naprawdę nie miał ofert.
Szybko okazało się jednak, że w Poznaniu trafili w dziesiątkę. Teraz zadanie będzie jednak trudniejsze, bo o żużlowca pytają kluby pierwszoligowe. PSŻ chce go za wszelką cenę zatrzymać, bo widzi w nim wielki talent, który już wkrótce może startować nawet w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- O pieniądzach jeszcze nie rozmawialiśmy - przyznaje Ładziński. - Mam jednak nadzieję, że w niedługim czasie będziemy mieć dla kibiców dobre wiadomości. Szanse są, bo zawodnik mówi, że chce u nas zostać i to z wielu względów. Całkowicie spokojny będę jednak dopiero po 1 listopada. Jeśli odejdzie i wybierze inną drogę, to trudno. Takie jest życie. Na razie jednak skupiamy się na tym, żeby dogadać z nim warunki na przyszły rok - wyjaśnia szef klubu z Poznania.
Jakobsen już teraz wygrywa z wyżej notowanymi zawodnikami, więc w pierwszej lidze z pewnością by sobie poradził. Z drugiej jednak strony mówimy o bardzo młodym żużlowcu. Duńczyk ma dopiero 19 lat i w tej chwili zależy mu przede wszystkim na regularnych występach. PSŻ na pewno będzie w stanie mu je zagwarantować, bo zawodnik bardzo szybko stał się liderem drużyny.
[b]ZOBACZ WIDEO Doyle wylądował pod bandą. Zobacz skrót meczu Wolverhampton - Swindon [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]
[/b]