Ruszył play-off. Nogi, łokcie i barki poszły w ruch, czyli tak się walczy w żużlu o tytuł mistrza Polski

W półfinałowym meczu Sparta - Stal oglądaliśmy zawodników zachowujących się niczym rycerze w turniejach, gdzie celem było zrzucenie przeciwnika z siodła. - Żużel się zmienił. Trzeba być akrobatą i znać sporty walki - stwierdza Krzysztof Cegielski.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Szymon Woźniak walczy z Linusem Sundstroemem WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Szymon Woźniak walczy z Linusem Sundstroemem.

Dlaczego zawodnicy walczą tak ostro o złoto w PGE Ekstralidze? Co mogą na tym zyskać? Czy tu chodzi o kasę? - To jest tylko sport i adrenalina - tłumaczy Andrzej Rusko, przewodniczący rady nadzorczej WTS Wrocław. - Na pewno nie chodzi o pieniądze. Kiedyś pytałem o to Macieja Janowskiego, który wyjaśnił, że na torze w ogóle nie myśli o kasie.

- Taka ostra walka, to efekt pogoni za sukcesem - dodaje Krzysztof Cegielski, były żużlowiec. - Każdy ma swoje ambicje, chce wygrywać i kiedy czuje, że zbliża się ten najważniejszy moment sezonu, to kładzie na szalę wszystko.

- Zwyczajnie chodzi o zdobycie złotego medalu - dodaje Szymon Woźniak, żużlowy mistrz Polski. - Jak przychodzi ten decydujący moment, to zawodnik chce zrobić wszystko, żeby potem niczego nie żałować. W takich chwilach wychodzi charakter sportowca, który dąży do tego, żeby być najlepszym. Walka wręcz? Każdy punkt może być na wagę tytułu.

Dodajmy, że Woźniak najbardziej poczuł na własnej skórze, jak kontaktowym sportem jest żużel. Dwa razy bił się na łokcie z Martinem Vaculikiem, raz z Linusem Sundstroemem, a w biegu z Bartoszem Zmarzlikiem zapoznał się z nogą rywala, który na dokładkę został ukarany przez sędziego za niebezpieczną jazdę. - Nie mam jednak pretensji, bo to nie był faul. Było bardzo ciasno, nie było miejsca, a Bartek wyciągnął nogę, żeby złapać balans. Po biegu podziękowaliśmy sobie za jazdę. Gdyby to był kopniak, to na pewno zachowałbym się inaczej - komentuje Woźniak.

ZOBACZ WIDEO Doyle wylądował pod bandą. Zobacz skrót meczu Wolverhampton - Swindon [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]

A jak to jest możliwe, że zawodnicy pędząc 100 kilometrów na godzinę potrafią jeszcze zdzielić rywala? Jak przygotowują się do takiej ekstremalnej jazdy? - Trenują gimnastykę i akrobacje - komentuje Cegielski. - Do tego sporty walki. Kiedyś w żużlu jeździli panowie z brzuszkiem, dziś tego nie ma, dlatego oglądamy takie pojedynki.

- Żużel stał się sportem dla atletów - mówi Mariusz Cieśliński, trener przygotowania fizycznego w Sparcie. - Żeby jechać na motocyklu i robić takie rzeczy, trzeba mieć nie tylko technikę jazdy, ale i balans oraz wyczucie równowagi. Jak te umiejętności zdobyć? Wystarczą odpowiednie ćwiczenia. Nic wyszukanego. Jakby ktoś patrzył z boku, powiedziałby, że one wyglądają, jak zestaw ćwiczeń rehabilitacyjnych.

- Jednym z takich ćwiczeń są przysiady na piłce - zdradza Woźniak. - Trzeba je robić wolno i wtedy wychodzi. Nie jest to męczące, a pozwala utrzymać się na motocyklu po walce bark w bark, czy też, kiedy rywal cię odepchnie.

- Żużel ma coraz więcej wspólnego z tajskim boksem - komentuje Cieśliński. - I tam i tu oglądamy zachowania zawodników, które zapierają dech w piersiach. Kości strzelają, jest walka, a to nam się bardzo podoba i zapiera dech w piersiach. Żużlowcy ciężko pracują na to, by móc nam pokazać takie rzeczy. Nawet trenują spory walki, jak dżudo i zapasy, bo z takiej walki na motocyklu wyjść bez szwanku. Przeważnie żużlowcom udaje się utrzymać na maszynach, ale upadać też muszą umieć - kwituje trener ogólnorozwojówki, a my czekamy na kolejne mecze play-off i następne gorące pojedynki na torze.





KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy podoba ci się, kiedy na żużlu dochodzi do ostrej, bezpardonowej walki na torze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×