Jak informowaliśmy, Niels Kristian Iversen chciał jak najszybciej wrócić na tor po złamaniu guzka większego kości ramiennej. Duńczyk mówił nawet o powrocie na Grand Prix Niemiec w Teterow 9 września. Okazało się to jednak niemożliwe.
Zawodnik nie potrzebuje operacji, jednak uraz jest na tyle poważny, że Iversen raczej nie wsiądzie na motocykl we wrześniu. - Prawdopodobnie nie będę gotowy na GP w Sztokholmie pod koniec września. Myślę, że może uda mi się wrócić do ścigania na zawody w Toruniu na początku października - powiedział żużlowiec w rozmowie z portalem jv.dk.
Iversen cały czas przechodzi intensywną rehabilitację w klinice w Barcelonie, gdzie swoje poważne kontuzje leczyli Jason Doyle i Emil Sajfutdinow. Wszystko odbywa się bez żadnych komplikacji, jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość. Październikowy termin wskazany przez zawodnika i tak jest optymistyczny.
- Normalnie tego rodzaju kontuzję leczy się od dwóch do nawet trzech miesięcy. Zakładam jednak, że w moim przypadku potrwa to nieco krócej. Jestem w bardzo dobrej formie fizycznej - kończy Iversen. Tak czy inaczej, Stal nie powinna robić sobie nadziei. Ostatnie mecze o medale mają się odbyć 24 września. Po słowach żużlowca trudno przypuszczać, że uda mu się wskoczyć do składu gorzowian jeszcze w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Zobacz na czym polega praca kierownika startu