- Chciałbym bardzo przeprosić kibiców za swoją postawę. Miałem nadzieję pomóc drużynie, ale nie wyszło. Mecz był dla mnie ciężki i bardzo mnie boli ta porażka. Naprawdę chciałem wypaść lepiej - powiedział załamany Maciej Kuciapa po meczu Speed Car Motor Lublin - TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp. (47:43)
30 kwietnia, podczas ligowego spotkania w Krośnie, Kuciapa zanotował bardzo groźny upadek i doznał kontuzji ręki. Od tamtego zdarzenia prezentuje się słabo. W ogóle rzadko dostaję szansę startu. Na półfinał został powołany w ostatniej chwili, ponieważ spotkanie zostało przełożone z czwartku na następny dzień i Robert Lambert nie mógł wystartować w zawodach. Kuciapa jednak nie wykorzystał szansy.
Czym spowodowany był słaby występ? Czy kontuzja daje znać o sobie? A może problem tkwi w sprzęcie? - Absolutnie nie chciałbym się tłumaczyć sprzętem. Ciągle trenuję i próbuję coś robić z ustawieniami, jednak nie przynosi to efektu. Jestem wolny, męczę się na torze i to widać. Musze więcej popracować nad sobą, aby pomóc drużynie, bo taka jazda nie ma sensu - komentuje Kuciapa.
W Motorze też uznali, że taka jazda nie ma sensu i nie powołali żużlowca na pierwszy finałowy mecz z HAWA Start Gniezno. Lublinianie wygrali to spotkanie 50:40.
ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego