GKM puszcza oczko do Leona Madsena? Mogą z nim rozmawiać, ale jest jeden warunek

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Leon Madsen w barwach Włókniarza Częstochowa
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Leon Madsen w barwach Włókniarza Częstochowa

Włókniarz Vitroszlif CrossFit Częstochowa nie dogadał się jeszcze z Leonem Madsenem. Od razu ruszyły spekulacje, że Duńczykowi w głowie mogła namieszać oferta z innego klubu. Jednym z podejrzanych był MRGARDEN GKM.

W tym przypadku trudno jednak mówić o realnym zainteresowaniu. GKM i Leona Madsena łączy trudna przeszłość. Przed sezonem 2015 Duńczyk podpisał z grudziądzkim klubem list intencyjny. Działacze wiązali z nim wielkie plany. Później zawodnik ich jednak wystawił i wybrał ofertę Unii Tarnów.

Od tamtych wydarzeń minęło już wprawdzie sporo czasu, ale rany nie do końca się zagoiły. - Z drugiej jednak strony w życiu nigdy nie należy mówić nigdy - podkreśla Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej grudziądzkiego klubu.

Działacze GKM-u już wcześniej przyznali, że myślą o wzmocnieniach na sezon 2018, bo chcą na poważnie włączyć się do walki o play-off. W związku z tym zależy im na sprowadzeniu nowego seniora. Temat Madsena nie pojawił się jednak podczas żadnej z dotychczasowych rozmów o składzie. Pierwszeństwo mają inne kandydatury. Nie jest jednak tak, że z Duńczykiem nikt nie usiadłbły w Grudziądzu do rozmów. - Inicjatywa musiałaby wyjść jednak od samego zawodnika - wyjaśnia Zdzisław Cichoracki.

Grudziądzanie dali w ten sposób jasno do zrozumienia, że sami oferty Madsenowi składać nie będą. Jeśli Duńczyk pewnego dnia uzna, że chciałby jednak jeździć w Grudziądzu, to wystarczy jeden telefon i być może wszystko będzie znowu możliwe.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: bomba za bombą. Efektowne gole w Głogowie

Źródło artykułu: