Tai Woffinden przekonany, że walka o mistrzostwo rozstrzygnie się w Melbourne

Tai Woffinden nie wywiesza białej flagi w walce o swój trzeci tytuł indywidualnego mistrza świata. Po słabym występie w Grand Prix Niemiec Brytyjczyk jest przekonany, że wróci jeszcze do gry o najcenniejsze trofeum.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Tai Woffinden WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Po sierpniowej wygranej w Gorzowie i znacznej bonifikacie punktowej odżyły nadzieje Taia Woffindena na skuteczną rywalizację o złoty medal w cyklu Grand Prix. Na Bergring Arena w Teterow Brytyjczyk spisał się jednak poniżej oczekiwań i z dorobkiem 5 punktów zajął dopiero 11. miejsce. W klasyfikacji przejściowej plasuje się na 5. pozycji i do prowadzącego Jasona Doyle'a traci aż 20 "oczek".

Pomimo trudnego położenia Woffinden nie składa broni w rywalizacji o złoty krążek. - Będę walczył dalej, bo według mnie sprawa tytułu nie będzie przesądzona do Melbourne. Ostatni weekend był dla mnie rozczarowujący, ale wiem, co poszło nie tak z przełożeniami. Jestem pewien, że to się już nie powtórzy - przekonuje na oficjalnej stronie cyklu GP, dodając, że w ścisk w klasyfikacji działa na jego korzyść: - Walka o tytuł będzie otwarta, bo prowadzący chłopacy nawzajem zabierają sobie punkty. Kiedy spojrzy się na to, jak jechali w Teterow Matej Zagar i Chris Holder widać, że ci, którzy byli niżej w tabeli, też zaczynają poprawiać swoje wyniki.

Dwukrotny indywidualny mistrz globu, mimo wpadki w Niemczech, może być zadowolony ze swojej postawy w ostatnim czasie i widzi swoje szanse na odrobienie strat w Grand Prix. - Czuję się dobrze, jeśli chodzi o jazdę. Dobrze mi szło w Polsce i Szwecji. Wystarczy jedna gorsza runda, żeby spaść w klasyfikacji. Potem jednak można się odbić, mieć parę lepszych i wrócić do gry. Taki jest mój plan. Jestem gotowy na pozostałe turnieje - zapewnia 27-latek ze Scunthorpe.

Do końca sezonu pozostały trzy imprezy. Najbliższa, 23 września, odbędzie się na Friends Arena w Sztokholmie, gdzie Woffinden wygrał w 2015 roku. W terminarzu pozostaną jeszcze Toruń (7 października) i Melbourne (28 października). - Lubię wszystkie te stadiony, dlatego przystąpię do jazdy z optymizmem. Będę zdeterminowany, ale jednocześnie wyluzowany, jeśli wiecie, co mam na myśli. Mam przed sobą pracowite dni i chcę mocno podziękować wszystkim moim sponsorom, mojemu teamowi i kibicom. Doceniam to, wierzcie mi - powiedział Tai Woffinden.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Taia Woffindena stać jeszcze na zdobycie w tym roku złotego medalu IMŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×