W drugim podejściu do wyścigu piętnastego Vaclav Milik poszerzył tor jazdy Piotra Pawlickiego i doprowadził do jego upadku. Czech powinien zostać wykluczony z powtórki. Sędzia zarządził ją jednak w pełnym składzie. To ogromny błąd, który może mieć poważne konsekwencje.
- Co się stanie, jeśli we Wrocławiu padnie przykładowo wynik 49:41 dla Sparty? - zastanawia się nasz ekspert Wojciech Dankiewicz. - Przez długie zimowe wieczory kibice będą wtedy mówić o ostatnim biegu w Lesznie. Nie o to nam chodziło. Wynik sportowy może zejść wtedy na dalszy plan - dodaje.
Betard Sparta Wrocław ma do odrobienia osiem punktów. Gdyby sędzia podjął właściwą decyzją, byłoby ich 13, bo ostatni wyścig zakończyłby się rezultatem 5:0.
- Wynik odzwierciedla to, co działo się na torze. Przy takich problemach sprzętowych Lebiediewa wrocławianie mogą być na pewno zadowoleni. Punkty z powodu kłopotów ze sprzęgłem uciekły również Janowskiemu. Jeśli weźmiemy to wszystko pod uwagę, to goście mają naprawdę dobry rezultat, który jest do odrobienia w rewanżu - podsumowuje Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Reportaż z meczu Cash Broker Stal Gorzów - Betard Sparta Wrocław (WIDEO)