Dariusz Ostafiński. Bez Hamulców 2.0: Falubaz największych przegranym play-off. Czas na refleksję i zmiany (felieton)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Żużlowcy Falubazu w parku maszyn
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Żużlowcy Falubazu w parku maszyn

Marek Cieślak wrócił do Falubazu, żeby zdobyć złoto. Rok temu nie wyszło (brąz), teraz też się nie uda (4. miejsce, chyba że stanie się cud), choć zielonogórzanie, podobnie jak przed rokiem byli najlepszą drużyną fazy zasadniczej.

Bez Hamulców 2.0, to cykl felietonów Dariusza Ostafińskiego, redaktora WP SportoweFakty.

***

Zadzwonił do mnie redaktor Maciej Noskowicz z Radia Zachód, żeby nagrać, co myślę o Ekantor.pl Falubazie. Nie miałem niestety niczego dobrego do powiedzenia, więc pewnie przybyło w Zielonej Górze osób, które chętnie spotkałyby się ze mną na ubitej ziemi. Nie mogłem jednak chwalić zespołu, który wygrywa wyłącznie mecze o nic. W fazie zasadniczej robi, co chce, ale kiedy stawką są medale, zaczynają się schody. Zielonogórzanie zwyczajnie nie są na takie wyzwanie gotowi. Dość napisać, że w play-off 2017 nie wygrali żadnego z trzech spotkań.

Gdzie tkwi błąd? Falubaz ma seniorów, jakich chciałby mieć każdy klub w Polsce. Nie ma jednak juniorów. Ma też trenera, który stał się wygodny. Nie ma szkolenia młodzieży w umowie, więc nie szkoli, choć dwa nazwiska w meczowym składzie jest zarezerwowane dla zawodników, którzy nie ukończyli 21 roku życia. Trener woli rowerowe przejażdżki, a jak go pytają o słabych juniorów, to opowiada głupoty, że trzeba im zrobić lewatywę.

Nie podoba mi się też to, co Cieślak zrobił z Piotrem Protasiewiczem, choć może raczej należałoby napisać, czego nie zrobił. Protasiewicz jest z pewnością tym seniorem, który w play-off zawiódł na całej linii. Szkoleniowiec nie zrobił jednak nic, żeby mu pomóc. Kiedy Jarosław Hampel cieniował, to Cieślak stanął na uszach, żeby wyprowadzić go na prostą. Dawał lepsze numery, organizował sparingi ze słabeuszami, wszystko dla Jarka. Dla Piotrka nie był już jednak taki łaskawy, choć on równie ważny, jak Jarek. Dopiero teraz Protasiewicz został przesunięty z drugiej linii na prowadzącego parę, choć taki ruch należało wykonać już dawno.

Nie mówię, że Falubaz powinien wyrzucić Cieślaka i od tego rozpocząć budowę składu na sezon 2018. Działacze powinni jednak zastanowić się nad dalszą formułą tej współpracy. Na pewno muszą zagonić trenera do szkolenia. Inna sprawa, że akurat ten pan nikogo dotąd nie wyszkolił, więc zachodzi pytanie, czy to byłoby dobre rozwiązanie. Na pewno jednak trzeba kogoś, kto zajmie się młodymi i chętnymi do jazdy chłopakami. Medialna ofensywa na fanpage’u i wrzucanie zdjęć trenujących juniorów, co ostatnio zaczął robić klub, to zwykłe mydlenie oczu i propaganda. Pora na konkrety.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla

Wątek zielonogórski spuentuję taką oto anegdotą. Jeden z byłych działaczy Falubazu napisał mi, że nie może odebrać ode mnie telefonu, bo walczy z zapaleniem strun głosowych. "Tak głośno krzyczałem przed telewizorem i dopingowałem juniorów ze szkółki Marka Cieślaka", wyjaśnił przyczynę problemów. Co za ironia.

Zostawmy jednak Falubaz, bo w niedzielę finał. Pierwszy mecz Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław obejrzałem w towarzystwie redaktora Marcina Majewskiego i gości zaproszonych do Magazynu PGE Ekstraligi w nSport+, choć prezes Piotr Rusiecki zapraszał mnie do loży, kusząc szampanem i kawiorem. Dziękuję i przepraszam, że mnie nie było. A w niedzielę biorę kurs na Stadion Olimpijski, żeby zobaczyć ostatni akt sezonu na żywo. Dotąd na wrocławskim torze wielkich emocji nie było. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej.

Otwarte pozostaje pytanie, czy finał będzie zwieńczeniem sportowych emocji związanych z sezonem 2017. Wiele zależeć będzie od Trybunału PZM, który w piątek ma zdecydować, czy Ekstraliga Żużlowa słusznie pozbawiła ROW Rybnik 3 punktów za dopingową wpadkę Grigorija Łaguty w meczu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa. W tekście dotyczącym sprawy umieściłem artykuł, który stanowił podstawę do odjęcia punktów. Dodałem też sondę z pytaniem, czy na podstawie tegoż artykułu można było ukarać ROW. Ponad 60 procent tych, którzy wzięli udział w sondzie, napisało, że nie. To ciekawe.

I jeszcze jedno. Jeden z prezesów klubu PGE Ekstraligi powiedział mi, że najlepszym rozwiązaniem sprawy Łaguty byłaby nie tylko karna degradacja ROW-u, ale i wyrzucenie z ligi ostatniego w tabeli Get Well. Ciekawe, co by na taką propozycję odpowiedział Toruń? Byliby zadowoleni? Wątpię. Inna sprawa, że tak się nie da. Regulamin takiej możliwości nie przewiduje.

Komentarze (169)
avatar
Pan Jot
21.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Największym przegranym jest Stal Gorzów. Zdecydowanie najlepsza drużyna z największym potencjałem, ale potem się coś posypało, potem jeszcze kontuzja Iversena i najpewniejszy kandydat do złota Czytaj całość
avatar
vig
21.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Trener źle taktycznie " rozegrał mecz we Wrocławiu. Falubaz "powinien " ten mecz przegrać wyżej niż przegrała Sparta w zielonej .. po to aby wziąć bonus i zająć 2 miejsce za Spart Czytaj całość
avatar
wąż
21.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
falubaz w pyte w niedziele i koniec sezonu:))))))))) a na boże narodzenie znowu laicy karnety pokupuja :D 
Vegas
21.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawda jest taka :Cieslak to cwaniak w dobrym znaczeniu tego słowa ,ustawił się będąc trenerem kadry Gollob zrobił jemu wynik i na tym "jedzie" i tak by chciał kazdy !!!teraz kadra nie ma z kim Czytaj całość
avatar
wąż
21.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a czemu młodzików nie szkolą ? a potem przegrani!!