Get Well powinien dokonać zmiany. Wszystko przemawia za tym, żeby odstawić Holdera

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Get Well - ROW. Jack Holder na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Get Well - ROW. Jack Holder na prowadzeniu

Jack Holder był najsłabszym seniorem Get Well Toruń w pierwszym spotkaniu barażowym ze Zdunek Wybrzeżem. W tej sytuacji pojawia się pytanie, czy utalentowany Australijczyk powinien jechać na rewanż do Gdańska.

W awizowanym składzie Jack Holder jest. Menedżer Jacek Frątczak umieścił go pod dwójką. - Z informacji, które mamy na dziś, raczej wynika, że lepszym rozwiązaniem byłoby wstawienie Grega Hancocka i zastosowanie zastępstwa zawodnika - mówi nam Wojciech Dankiewicz. - Trzeba odpowiedzieć sobie na jedno podstawowe pytanie. Czy cały czas mówimy o tym samym Jacku, który zachwycił nas podczas spotkania w Lesznie - tłumaczy nasz ekspert.

U młodego Australijczyka ostatnio nie widać już tego błysku, który miał we wcześniejszych spotkaniach w barwach Get Well Toruń. Holder spisał się słabiej nie tylko w barażu. O optymizm trudno również po jego wcześniejszych występach poza granicami naszego kraju. - Wiele zależy od sytuacji sprzętowej. Pytanie, czy jest w stanie zrobić wynik bez silników, które wcześniej miał do dyspozycji. Jeśli nie będzie jakiejś rewolucji sprzętowej, to chyba warto zaryzykować - przekonuje Dankiewicz.

Ostatnie zdanie będzie należeć do Jacka Frątczaka. Menedżer z pewnością bierze taki wariant pod uwagę. Dankiewicz podpowiada, że zastępstwo zawodnika w meczu wyjazdowym może pomóc całej drużynie. - Pomijam już, że Walasek, Przedpełski, Jensen czy Holder mogą razem zdobyć więcej punktów niż młody Australijczyk. Dodatkowa korzyść jest taka, że wszscy dostaną po jednym starcie więcej. Dzięki temu może być łatwiej z dopasowaniem się do toru, który jest przecież specyficzny. Ekstraligowcy nie startują tam zbyt często. Mówimy o rywalizacji, która może rozstrzygać się w końcówce, więc takie detale też warto brać pod uwagę - podsumowuje Dankiewicz.

ZOBACZ WIDEO: El. MŚ 2018: Wojciech Szczęsny skradł show. Konsekwencje dla Krychowiaka?

Źródło artykułu: