Nice Cup - koncepcja, która się obroniła

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Turniej Nice Cup
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Turniej Nice Cup

W sezonie 2017 rozegrano siedem turniejów w ramach Nice Cup. W większości rund młodzi żużlowcy rywalizowali na dwuzaworowych Jawach. - Możemy mówić o szczęśliwym finale. Koncepcja się obroniła - przyznał Marek Wojaczek, opiekun projektu.

W sezonie 2017 zostały rozegrane turnieje Nice Cup w Krakowie, Gdańsku, Tarnowie, Rzeszowie, Toruniu, Bydgoszczy i Pile. W większości zawodów młodzi zawodnicy rywalizowali na przygotowanych przez organizatorów dwuzaworowych Jawach. Nad całością projektu, z ramienia GKSŻ, czuwał Marek Wojaczek.

- Grupa zawodników, która miała okazję startować na Jawach kilkukrotnie, chwaliła sobie ten sprzęt. Jeśli ktoś miał okazję widzieć te zawody na żywo, z pewnością dostrzegł, że nikt nie odpuszczał na torze. Juniorzy odebrali solidną lekcję: po pierwsze - politechnizacja. Między pierwszym a ostatnim turniejem można było zauważyć, jak wiele zawodnicy się nauczyli, jeśli chodzi o obsługę sprzętu. Po drugie - zróżnicowanie między silnikiem dwu a czterozaworowym poniekąd wymusiło poświęcenia większej uwagi sprawom technicznym. To są inne przełożenia, inne dysze, nieco inna specyfika jazdy. Po trzecie - silniki i oleje były udostępniane zawodnikom za darmo, co stanowiło niebagatelny plus projektu - powiedział Wojaczek w rozmowie z polskizuzel.pl.

Po pierwszej rundzie Nice Cup, która została rozegrana w czerwcu w Krakowie, tymczasowo wycofano pomysł rywalizacji na sprzęcie od organizatorów zmagań. W dwóch turniejach zawodnicy startowali na swoich motocyklach, po czym powrócono do pierwotnej koncepcji Nice Cup.

- Jesień ubiegłego roku przyniosła wiele pomysłów. Nie znalazły one jednak uznania wśród trenerów, którzy zwyczajnie obawiali się tego projektu. Praktyka pokazała, że początkowo te Jawy nie były przygotowane perfekcyjnie. Po wyeliminowaniu błędów, koncepcja się obroniła. Po ostatnich zawodach w Pile, możemy mówić o szczęśliwym finale. Już nikt nie mówi że sprzęt jest zły. Teraz, można wrócić do rozmów i pomyśleć nad szerzej zakrojonym planem. Osobiście czuwałem nad rozwojem i powodzeniem tej koncepcji, która uzyskała aprobatę Piotra Szymańskiego - dodał Wojaczek.

ZOBACZ WIDEO Na czym polega praca komisarza technicznego?

Komentarze (0)