Dzięki m.in. kapitalnej postawie Grzegorza Walaska i Michaela Jepsena Jensena, Get Well Toruń zdołał pokonać po raz drugi Zdunek Wybrzeże Gdańsk, co dało w konsekwencji utrzymanie się na kolejny sezon w elicie. - Oczywiście, że kamień spadł z serca. Emocje biorą w tej chwili górę, ale na pewno się cieszymy. Za nami piekielnie ciężki sezon. Najpierw sprzęt, później kontuzje, a na końcu wszystko się skumulowało. Drużyna się zmobilizowała, wszyscy wiedzieli o co jadą i to jest fajne - podkreśla prezes Ilona Termińska. - Sądziliśmy, że ten pierwszy mecz potoczy się inaczej, szczególnie po pierwszych trzech biegach, ale żadnego przeciwnika nigdy nie należy lekceważyć - dodaje.
W klubie z Torunia panuje teraz radość, ale od poniedziałku zacznie się burza mózgów w kwestii przygotowania zespołu do kolejnych rozgrywek. - Praca, praca i jeszcze raz praca. Czeka nas przebudowa drużyny, przebudowa spraw organizacyjnych, ale jest nowy menedżer i będziemy działać. Mamy konkretne plany i mam nadzieję, że nasze przewidywania i chęci się potwierdzą. W stosownym czasie poinformujemy wszystkich - zaznacza Termińska.
Kibice z grodu Kopernika mogą się zastanawiać, jaki los będzie czekać chociażby bohaterów barażu, gdyż nie mają oni pewnego miejsca w składzie.
ZOBACZ WIDEO Na czym polega praca komisarza technicznego?
Przedpełski
Hampel
MJJ
Doyle
Kapeć
Woryna Ławka:
J. Holder
Kaczmarek
10 Wozniak
11 Holder
12 MJJ
13 Doyle (Iversen)
14 Kaczmarek
15 Kopeć
16 Młody Holder