Jamroży nie doznał na szczęście żadnych złamań, ale ze względu na ból głowy lekarze zdecydowali, że pozostanie on w szpitalu do rana na obserwacji. RKM ROW przegrał z Unią 31:59.
- Nie czuję się najlepiej. Głowa mi pęka od bólu, bo mam wstrząs mózgu. Ponadto mam uraz miednicy i kostki, ale na szczęście bez złamań. Jutro wyjdę ze szpitala i mam nadzieję, że szybko dojdę do formy, jaką prezentowałem do tej pory. Dzisiejszy mecz zacząłem rewelacyjnie, ale potem był ten upadek i dla mnie koniec meczu. Dziękuję kibicom za doping i liczne przybycie na stadion - powiedział na swojej stronie internetowej Jamroży.