Wypadki Fredrika Lindgrena i Jacoba Thorssella mogły się zakończyć tragicznie

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Fredrik Lindgren

Fredrik Lindgren i Jacob Thorssell zakończyli sezon z poważnymi kontuzjami. Jak zdradził Peter Adams, menedżer Wolverhampton Wolves, milimetry zadecydowały o tym, że szwedzcy żużlowcy mają szansę na powrót do zdrowia.

Zespół Wolverhampton Wolves miał ogromne szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego w Premiership, zaś Fredrik Lindgren pewnie zmierzał po medal IMŚ w cyklu SGP. Marzenia "Wilków" i szwedzkiego żużlowca zostały jednak zrujnowane przez kontuzję, której ten nabawił się w półfinałowym starciu z Belle Vue Aces.

Lindgren doznał urazu pleców i powoli dochodzi do siebie, ale w tym roku nie zobaczymy go już na torze, więc Szwed musi zapomnieć o rywalizacji w SGP. Poważnej kontuzji nabawił się też kolejny z zawodników Wolverhampton - Jacob Thorssell, który uszkodził kręg T12. O ile Lindgrenowi udało się uniknąć operacji, o tyle w przypadku jego młodszego kolegi z drużyny była ona konieczna.

- Okres rekonwalescencji w ich przypadku trwać będzie kilka miesięcy, a nie tygodni. To źle, ale mogą też mówić o sporym szczęściu. Milimetry zadecydowały o tym, że te urazy są jakie są. Myślę, że dobrze wiecie co mam na myśli - powiedział Peter Adams, menedżer Wolverhampton, w rozmowie z BT Sport.

Lindgren przez kilka najbliższych tygodni musi korzystać z kołnierza ortopedycznego. Kontuzja będzie mieć jednak wpływ na jego przygotowania do nowego sezonu. - Mogę was uspokoić, że dostanie jak najlepszą opiekę medyczną. Wspólnymi siłami pomożemy mu wrócić do miejsca, do którego należy. Nigdy nie pozostanie sam z problemem i zobaczymy go ponownie na motocyklu. Jako zespół, trzymamy się razem. Fredrik kjuż w tym sezonie pokazał swoją wartość. Wierzymy, że w przyszłym roku wróci silniejszy i będzie jeszcze szybszy - twierdzi Carolina Jonasdotter, która pełni rolę menedżera w ekipie Lindgrena.

Z kolei Thorssell w ostatnim czasie przebywa w szpitalu w Birmingham, gdzie doszło już do operacji kontuzjowanego kręgosłupa. Zabieg zakończył się sukcesem. - Robię małe postępy. Mogę ruszać nogami i mam czucie, co jest dobrą nowiną. Ostatnie dni były trudne, ale cieszę się, że mam wsparcie dziewczyny, rodziców i siostry. Oni przylecieli ze Szwecji, aby mnie odwiedzać w szpitalu. Również Nicolai Klindt niemal codziennie gości przy moim łóżku - zdradza młody Szwed.

24-latek już teraz myśli o startach w kolejnym sezonie. - Czeka mnie długa rehabilitacja, ale mam sporo czasu, by jak najlepiej się przygotować i być wystarczająco mocnym w kolejnym sezonie - dodał Thorssell.

ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali

Komentarze (12)
avatar
Teddypol
16.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zycze Fredce wszystkiego najlepszego i mistrza swiata tez ;-);-);-) 
avatar
Włókniarz 1946
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze że Termiński tego nie widział...
Bo wypalił by c.... że to specjalnie...
PS
Zdrówka Wikingowie i do zobaczenia na torze :) 
Obiektywny TorFAN
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż dziwne że te silniki nie rozgrzewają się do takiej temperatury że są czerwono-pomarańczowe jak żar. Ale to jeszcze chwila i pewno tak będzie. Byle szybciej i szybciej. Mało tego róbmy twarde Czytaj całość
kibic stali 1
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
były poduszki bunyna czy jak mu tam ale ci dalej wolą lamać kręgosłupy 
avatar
Anna Frąckowiak
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zdrówka Panowie. Do zobaczenia w sezonie 2018.