To jest nasza klęska - wypowiedzi po meczu w Krośnie

KSM Krosno pokonując w niedzielę Kolejarza Opole odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Co do powiedzenia po tym spotkaniu mieli przedstawiciele obu ekipa?

Marcin Sekula (Kolejarz): Przegraliśmy na wyjeździe i to wysoko. Na meczu u nas będzie trzeba walczyć, żeby odrobić straty i patrzyć na następne mecze. Moja postawa nie była najgorsza, ale też nie była rewelacyjna. Zawsze można było zdobyć kilka punktów więcej, żeby zdobyć komplet. Ale no też nie było najgorzej i nie mogę narzekać. Przegraliśmy mecz i to jest smutne. Mobilizowaliśmy się strasznie. Dostaliśmy troszkę "bęcki".

Roman Chromik (KSM): Wygraliśmy. Dzisiejsze zawody były dla nas naprawdę dobre. Co do mojej postawy, to jak zwykle jedno zero musiało mi się przyplątać. Będę pracował nad tym, żeby to poprawić. Jeszcze trochę muszę pojeździć na tym torze, żeby go rozgryźć

Piotr Machnik (KSM): Chłopcy pojechali bardzo ładnie i jestem zadowolony ze swojej postawy. Szkoda tylko, że jechałem w jednym biegu. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu dostanę szansę zaprezentowania się na torze więcej razy.

Mateusz Kowalczyk (KSM): Jestem zadowolony, bo najważniejsze było zwycięstwo drużyny. Szkoda tego mojego ostatniego biegu, bo zdobycz punktowa byłaby jeszcze lepsza, ale nie jest źle. Po upadku czuję się w porządku, ale to dopiero wyjdzie dziś wieczorem lub jutro rano. Na razie wielkiego bólu nie ma, zobaczymy co będzie potem.

Andrzej Maroszek (trener Kolejarza): Wynik mówi sam za siebie, że tutaj przegrana dziewiętnastoma punktami to jest nasza klęska. Nie ukrywam, że jechaliśmy tutaj po wygraną. Każdy wynik wchodził tutaj w rachubę. Czuje się zawiedziony postawą obcokrajowców, Roberta Flisa i Piotra Rembasa. Natomiast nie mam zastrzeżeń do pierwszego meczu Marcina Sekuli, Adam Czechowicza i Tomka Schmidta. Reszta naprawdę będzie musiała się wziąć do roboty, żeby znaleźć miejsce w następnym meczu.

Adam Czechowicz (Kolejarz): Generalnie jestem zadowolony, bo takie jest założenie, żebym robił około dziesięciu punktów w meczu. Dla mnie najważniejsze są mecze wyjazdowe, bo zawsze z nimi jest problem. Jest dobrze. Żałuje tylko jednego biegu – nie pierwszego, w którym przegrałem 5:1, lecz tego, w którym jechałem jako joker. Marcin mógł to lepiej zorganizować i byśmy ten bieg lepiej wygrali. Trudno, jechał z rezerwy pierwszy mecz w sezonie i też chciał się pokazać. Potrafię to zrozumieć. Niemniej jednak bardzo szkoda mi tego jokera. Zabrakło nam równego składu.

Komentarze (0)