Grzegorz Zengota. Długa prosta: Fantastyczne pięć lat! (felieton)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Grzegorz Zengota przed zawodami
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Grzegorz Zengota przed zawodami

Pięć sezonów, dwa złote medale i jeden srebrny. Masa cudownych ludzi i hektolitry wsparcia wylane na moje barki w słabszych momentach. Chciałbym powiedzieć, dziękuję fanom Fogo Unii Leszno, bo po sezonie 2017 zmieniam barwy klubowe.

Długa Prosta, to cykl felietonów Grzegorza Zengoty, reprezentanta Polski na żużlu.

***

Pięć lat temu, gdy zmieniałem Częstochowę na Leszno, miałem niemałe obawy. - Do Fogo Unii przyszedł "falubaziak" - mówili i to nawet wprost. Początek nie był więc usłany różami, ale z czasem akceptacja fanów stała się coraz większa. Niestety muszę patrzeć na swój rozwój, więc podjąłem jedną z najtrudniejszych decyzji w swojej karierze. Po pięciu latach odchodzę z Fogo Unii Leszno i chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim zawodnikom, sztabowi, a także pracownikom klubu za ten piękny okres.

Nie czuję się starym zawodnikiem. Wierzę, że mogę się jeszcze rozwinąć. Moim głównym celem jest jednak bycie liderem zespołu. W poprzednich latach pokazałem nie raz, że mnie na to stać. Przyszedł taki moment, w którym, aby dalej dążyć do tego celu muszę zmienić barwy klubowe. Poza tą jedną decyzją żadne inne jeszcze nie zapadły, ale wierzę, że zmiany w mojej karierze pozwolą mi wrócić do reprezentacji Polski i być czołowym zawodnikiem PGE Ekstraligi.

Wiem, że rok 2017 nie był w moim wykonaniu idealny. Szczególnie jego początek był zły. Wiem, co zrobiłem nie tak i biorę całą winę na klatę. W tym okresie właśnie doskonale odczułem wsparcie leszczyńskich kibiców. To oni głośno krzyczeli, aby dać mi szansę. Za to mocno wam wszystkim dziękuję, bo dzięki temu czułem się potrzebny i mogłem się szybko podnieść i dojść do dobrej dyspozycji. Wiem, że dla niektórych z was moja decyzja może być ciosem, ale pamiętajcie, że również muszę patrzeć na swoją karierę. Nie mówię "żegnajcie", mówię "do zobaczenia", bo mostu za sobą nie spalę i zawsze miło będzie mi się wracać do Leszna. Na trybunach stadionu im. Alfreda Smoczyka mam swój mini fan-klub złożony z bardzo młodych kibiców. Do nich ta informacja już dotarła a ich łzy w oczach były jak igły wbijane w moje serce. Wiadomo, że tacy młodzi ludzie traktują żużlowców jak swoich idoli i jakieś wzorce. Wierzę, że i oni wyciągną z tego lekcję na przyszłość, bo życie składa się z trudnych decyzji.

Te pięć lat i w sumie trzy medale w ramach DMP to był piękny okres. Szczególnie ten ostatni sezon i złoto wywalczone we Wrocławiu to coś wspaniałego. Pomimo słabego początku roku udało się osiągnąć cel, ale tak jak napisałem wcześniej, bez waszego wsparcia nie byłoby to możliwe. Również pracownicy klubu dołożyli niemałą cegiełkę i im również dziękuję. Doskonała była atmosfera w zespole. Przekazanie tej informacji Januszowi Kołodziejowi wcisnęło do oczu łzy, a to tylko potwierdza nasze relacje. W Lesznie poza torem zdobyłem wielu przyjaciół, bez których nie wyobrażam sobie dalszego życia również tego pozasportowego. Ludzkich relacji nie buduje się tak łatwo, więc na pewno nie zapomnę o tych ludziach i często ich będę odwiedzał.

Gdzie wyląduję w sezonie 2018, jeszcze nie wiem, ale wiem, że nie będzie to Leszno. Czas pokaże, czy decyzja o zmianie klubu była dobra, ale życie nie lubi stagnacji, a nie chcę podjąć tej decyzji o rok za późno. Wierzę, że patrząc na aspekt sportowy, będzie to dobra decyzja. Spędziłem z wami fantastyczne pięć lat. Na pewno o was nie zapomnę!

Grzegorz Zengota

ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali

Źródło artykułu: