Sparta chciałaby braci Lampartów w pakiecie. Oni chyba jednak wolą Nice 1.LŻ

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Wiktor Lampart szaleje na torze
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Wiktor Lampart szaleje na torze

Ofensywa Sparty na transferowej giełdzie. Działacze sondują nie tylko Maxa Fricke, Gleba Czugunowa i Tobiasza Musielaka, ale i braci Dawida i Wiktora Lampartów. Pytanie, czy duet rzeszowskiej Stali da się skusić.

Betard Sparta Wrocław robi co może, by wypełnić lukę po Szymonie Woźniaku, ale i też znaleźć zawodnika do kat 23 pod numer 8 i 16. Pisaliśmy już o rozmowach z Maxem Fricke i zainteresowaniu Glebem Czugunowem oraz Tobiaszem Musielakiem. Kolejnym pomysłem jest zatrudnienie braci Lampartów. W tym przypadku klub upiekłby dwie pieczenie na jednym ogniu, bo senior Dawid Lampart zapełniłby dziurę po Woźniaku, a młodziutki Wiktor Lampart mógłby jeździć jako junior względnie rezerwowy.

Otwarte pozostaje pytanie, co zrobi Dawid Lampart? To właśnie starszy z braci będzie decydować o tym, jaką opcję wybrać na sezon 2018. Dawid, dokonując wyboru, na pewno będzie się kierował interesem Wiktora. Od dłuższego czasu to jest dla niego najważniejsze. Robi wszystko, żeby kariera brata rozwijała się prawidłowo.

Sparta, choć jest klubem poukładanym i walczy o wysokie cele, może się okazać niewystarczającym magnesem dla Dawida. Wrocławianie nie będą w stanie zagwarantować Wiktorowi nawet trzech startów w meczu. Zwłaszcza że liderem formacji juniorskiej jest Maksym Drabik. Tymczasem Wiktor po dobrym debiutanckim sezonie 2017 potrzebuje regularnej jazdy. Potrzebuje też spokoju, a presja związana z rywalizacją w PGE Ekstralidze mogłaby mu zaszkodzić. Wydaje się więc, że Dawid teraz będzie ciągnął brata do klubu Nice 1.LŻ (Speed Car Motor Lublin), a jeśli ten zaliczy kolejny udany rok, to puści go na głęboką wodę.

Poza wszystkim warto zauważyć, że Sparta dobrze kombinuje z Lampartami. Wiktor jest młody, rozwojowy, a takich zawodników we Wrocławiu lubią. Dawid też mógłby być wartościowym żużlowcem drugiej linii. W tym roku w Stali Rzeszów jeździł naprawdę nieźle. Ktoś powie, że zawalił baraż o utrzymanie, ale trzeba wiedzieć, że starszy z braci bazował wyłącznie na kasie od sponsorów, bo klub mu nie płacił. To oczywiście musiało przełożyć się na formę, bo żużel jest drogim sportem.

ZOBACZ WIDEO Nowe pomysły na walkę z dopingiem w sporcie żużlowym

Źródło artykułu: