Co się odwlecze, to nie uciecze. To przysłowie idealnie pasuje do sytuacji częstochowskiego klubu i Tobiasza Musielaka. Już w zeszłym roku bowiem obie strony były bliskie porozumienia, lecz wówczas na przeszkodzie stanęły pozaklubowe przeciwności losu. Wychowanek leszczyńskiego klubu znalazł wtedy zatrudnienie w ROW-e Rybnik. Częstochowianie cały czas jednak chętnie widzieli go w swoich barwach.
Po spadku rybniczan do Nice 1.LŻ, zawodnik miał mniejszy dylemat. Cały czas chce on bowiem ścigać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Częstochowę uważa za idealne dla siebie miejsce. Pasuje mu tamtejszy tor, na którym jeszcze jako junior Fogo Unii Leszno potrafił wykręcić wynik bliski kompletu punktów. Włókniarz pokłada w nim duże nadzieje.
Nie jest to zaskoczenie. W kuluarach od co najmniej kilku dni mówiło się, że zawodnik doszedł z Włókniarzem do porozumienia. Miał też ofertę startów od Betard Sparty Wrocław, ale ostatecznie zdecydował się na biało-zielone barwy. Podpisanie kontraktu nastąpi na początku listopada, gdy oficjalnie ruszy okno transferowe. Poza tym, działacze Włókniarza na starty w ich klubie chcą namówić Adriana Miedzińskiego. Mówi się też, że do kadry Lwów dołączy solidny obcokrajowiec.
ZOBACZ WIDEO: Efektowne wypłynięcie na pełne morze podczas startu Volvo Ocean Race w Alicante (WIDEO)
https://lh3.googleusercontent.com/6aE8yk_eigaKVg_k6Ho-vp-z6euN3n4MlMwu0PQ8X46Rfe5sg2BnUJhMoEpxmR7jVeJ8=s88