Za rok SEC i mecz reprezentacji. Potem Chorzów powalczy o Grand Prix

WP SportoweFakty / Łukasz Witczyk
WP SportoweFakty / Łukasz Witczyk

W przyszłym roku na Stadionie Śląskim w Chorzowie odbędzie się wielki finał SEC i mecz reprezentacji Polski. Organizatorzy zbudują sztuczny tor za niecały milion złotych.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2018 roku, na Stadionie Śląskim w Chorzowie ma się odbyć runda SEC i mecz reprezentacji Polski. Tor na zawody ma przygotować firma z Górnego Śląska. Nawierzchnia potrzebna do budowy też będzie pochodziła z regionu. Ma powstać najdłuższy żużlowy sztuczny tor.

- Czeka nas dużo pracy - mówi Jan Konikiewicz z One Sport. - Począwszy od zabezpieczenia nawierzchni, drenaż, przywiezienie rzeczy i sprzątanie. Całość projektu zakiełkowała już dwa lata temu. Otrzymywaliśmy różne wyceny i okazało się, że nie jest to takie straszne, jak się wydawało. To nie będzie typowy tor jednodniowy. Będziemy go układali tak, jak stałą nawierzchnię. Warto dać Ślązakom to na co zasługują, czyli żużel na światowym poziomie.

Finałową rundę SEC zaplanowano na 15 września 2018 roku. Dwa lub trzy tygodnie później zostanie rozegrany w Chorzowie mecz reprezentacji Polski. Oczywiście w najsilniejszym zestawieniu. - Nawierzchnia poleży cały miesiąc dzięki przychylności Stadionu Śląskiego. Wejdziemy tutaj zaraz po memoriale Kamili Skolimowskiej. Na budowę zakładamy 2-3 dni. Być może zorganizujemy jeszcze jakiś test. Dysponować będziemy też folią, by wszystko przykryć i ochronić przed deszczem. Jesteśmy optymistami, choć jest mnóstwo znaków zapytania. Widzimy jednak, że wszystkim zależy na tym, by żużel wrócił na Stadion Śląski - dodaje Konikiewicz.

Finał w Chorzowie to również wielkie przedsięwzięcie pod względem finansowym. One Sport nie lubi mówić o pieniądzach, ale usłyszeliśmy, że budowa toru nie będzie kosztować więcej niż milion złotych, a o takiej kwocie słyszy się głównie w przypadku firmy Ole Olsena, która tworzy jednodniowe obiekty w Grand Prix.

ZOBACZ WIDEO: TŻ Ostrovia - sezon 2017 na wesoło (WIDEO)

- To było jednym z naszych marzeń. Chcemy robić duże rzeczy. Nie chcemy robić czegoś na małą skalę, bo taki mamy charakter i podejście. Zeszłoroczny finał SEC w Rybniku pokazał nam, że miłość do żużla w tym regionie jest bezgraniczna i ten potencjał jest. Cały czas mamy sygnały, że południe Polski też chce oglądać największe żużlowe imprezy, bo jednak do Gorzowa czy do Warszawy nie ma po drodze. Bliżej jest chociażby do Pragi - oznajmił.

Wszystko jednak wskazuje na to, że finał SEC zagości w Chorzowie tylko w 2018 roku. Władze miasta liczą, że później odbędzie się na Śląskim jeden z turniejów cyklu Grand Prix.

- Przyznam, że runda na Stadionie Śląskim to jednorazowy wybryk. Nie wykluczamy współpracy w następnych latach, ale na razie nie mamy umowy wieloletniej. Wrócimy do tych wielkich tradycji na Śląsku. Będzie to miesiąc dedykowany właśnie do tego - zakończył Konikiewicz.

Źródło artykułu: