Impreza u Graversena! Pierwszy tytuł w karierze świętował skromnie

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle przy motocyklu
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle przy motocyklu

Flemming Graversen jeszcze nigdy nie miał w swojej tunerskiej stajni mistrza świata. Dwuletnia współpraca z Jasonem Doylem dała duńskiemu mechanikowi pierwsze złoto, które fetował skromnie, w otoczeniu najbliższych współpracowników.

W tym artykule dowiesz się o:

Flemming Graversen już rok temu mógł się cieszyć z pierwszego tytułu mistrzowskiego swojego zawodnika. Jason Doyle doznał jednak ciężkiej kontuzji na finiszu zmagań w Grand Prix i został bez medalu. W tym roku duet Doyle - Graversen ponownie zaatakował, tym razem skutecznie.

Dotąd tuner Graversen nie miał swojego zawodnika nawet na podium Grand Prix. Rok temu Doyle zajął ostatecznie czwarte miejsce. Powtórzył tym samym wynik innego zawodnika ze stajni Graversena, Runego Holty. Ten w sezonie 2010 także zajął czwarte miejsce w klasyfikacji końcowej cyklu.

Zasadniczo Graversen bardzo długo był wiązany głównie z Holtą. W sezonie 2017 Norweg z polskim paszportem także jeździł na jego silnikach i był piekielnie szybki. Dzięki świetnej postawie wywalczył sobie kontrakt z Get Well Toruń.

W polskiej lidze nazwisko Graversen jest kojarzone z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa. Flemming został zresztą zaproszony na klubową imprezę, na której będą sponsorzy i przyjaciele klubu. Nic dziwnego, że przy stoliku znalazło się miejsce dla Duńczyka. Robił on silniki nie tylko wspomnianemu Holcie, ale i innemu z liderów - Leonowi Madsenowi. Z jednostek napędowych Graversena korzystali też juniorzy. Zasadniczo każdy z zawodników Włókniarza miał coś od Graversena.

Warto wiedzieć, że bardzo ważną osobą w warsztacie Graversena jest były polski żużlowiec Dariusz Fijałkowski. Można o nim powiedzieć, że jest prawą ręką Duńczyka. Zresztą Fijałkowskiego (co widać na załączonym poniżej obrazku) nie zabrakło na fetowaniu złota (to ten pan z lewej).

ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii

Źródło artykułu: