W Anglii zachwycał, ale w Polsce mu nie wyszło. Czy młody talent jeszcze odpali?
Świetnymi występami na Wyspach Brytyjskich Eryk Borczuch rozbudził apetyty. W sezonie 2017 po raz pierwszy pojawił się na polskich torach, ale nie zachwycił. Jego krótka przygoda ze Speedway Wandą Kraków zakończyła się niepowodzeniem.
- Sezon był dla Eryka bardzo trudny. Przystąpiliśmy do niego zmotywowani i dobrze przygotowani sprzętowo, jak i fizycznie. Eryk przed rozpoczęciem sezonu uczestniczył zresztą w testach kondycyjnych w Lublinie, które wypadły bardzo dobrze. Dało mu to jeszcze więcej pewności do działania - dodaje.
Borczuch miał jednak problem z przystosowaniem się do zupełnie innych torów niż te, które do tej pory spotykał w Anglii. Wydaje się się, że właśnie to było jego największą bolączką. A w Krakowie dłużej nie chcieli czekać, aż młody zawodnik złapie formę. - Choć ten sezon podciął nam skrzydła, to nie poddajemy się i mamy ambitne plany. Zrobiliśmy w tym sezonie krok w tył, ale trzeba o tym szybko zapomnieć i skupić się na przygotowaniach do przyszłego sezonu. A jeśli chodzi o kwestię nowego klubu, to nie chcemy nic na razie mówić. Czas pokaże, jak ten temat się rozwinie - kończy ojciec, a zarazem opiekun zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: Organizacja meczu w PGE Ekstralidze (WIDEO)KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>