Motocykle Leigha Adamsa nie podbiją Europy

PAP / Adam Ciereszko / Na zdjęciu: Leigh Adams w barwach Unii Leszno
PAP / Adam Ciereszko / Na zdjęciu: Leigh Adams w barwach Unii Leszno

Leigh Adams pielęgnuje swoją pasję, jaką jest konstruowanie żużlowych motocykli. Na stworzonych przez niego maszynach startują juniorzy w Australii. Tak raczej pozostanie, gdyż sprzęt nie nadaje się do warunków europejskich.

Po zakończeniu żużlowej kariery Leigh Adams wrócił do Australii. Choć w czerwcu 2011 roku legenda Unii Leszno uległa wypadkowi, którego skutkiem było złamanie kręgosłupa oraz uszkodzenie rdzenia kręgowego, w 46-latku nie wygasła miłość do motocykli. Adams pielęgnuje swoją pasję.

- Pasjonuje się budową motocykli dla młodzieżowców, a ponadto staram się pomagać australijskim juniorom w podpisaniu kontraktu na Wyspach Brytyjskich czy Polsce. Jeśli chodzi o motocykle, to skonstruowałem już około 35 maszyn dla młodzieżowców. To fantastyczne uczucie, gdy podczas zawodów widzę czterech chłopaków pod taśmą, a każdy z nich startuje na zbudowanym przeze mnie motocyklu - powiedział Adams w rozmowie z Radiem Elka.

Wicemistrz świata z 2007 roku jest świadomy, że jego motocykle nie podbiją Europy. Skonstruowane przez niego motocykle przeznaczone są do jazdy w australijskich warunkach. - To czterozaworowe silniki, które uczą juniorów odpowiedniej pracy z manetką. Wpływają też na rozwój odpowiedniej sylwetki na motocyklu i techniki jazdy. Problemem jest fakt, że australijskie tory są bardzo krótkie. Owale, na których ścigają się juniorzy w Europie, są dłuższe. W Adelaidzie mamy tor stworzony właśnie dla młodzieżowców, ale jest naprawdę bardzo mały. Na owal ten idealne są motocykle o pojemności 125 cm sześciennych. W Europie byłoby o to trudniej - skomentował Adams.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Robert Lewandowski jest nie do zastąpienia

Źródło artykułu: