Po tym jak ROW Rybnik spadł z PGE Ekstraligi, w drużynie doszło do sporych zmian. Po części wynikało to z faktu, że tacy zawodnicy jak Fredrik Lindgren, Max Fricke czy Tobiasz Musielak nie byli zainteresowani jazdą w niższej klasie rozgrywkowej. Z kolei w przypadku Damiana Balińskiego działacze uznali, że po trzech latach należy zakończyć współpracę z doświadczonym żużlowcem.
W przebudowanej ekipie Rekinów znalazło się za to miejsce dla Artura Czai, Mateusza Szczepaniaka, Troya Batchelora i Craiga Cooka. O tych transferach fani rybnickiego klubu wiedzieli jednak już od kilku dni.
W poniedziałek rybnicki zespół zamknął skład na sezon 2018, kontraktując Andrieja Karpowa. Tym samym Ukrainiec wraca na Górny Śląsk po kilku latach przerwy. Karpow zdobywał punkty dla Rekinów w sezonach 2009-2011. Później można było oglądać go w barwach klubów z Grudziądza, Krakowa i Zielonej Góry. W tegorocznych rozgrywkach 30-latek zawodził oczekiwania działaczy Ekantor.pl Falubazu i wystąpił w ledwie ośmiu spotkaniach. Podpisanie kontraktu w Rybniku gwarantuje mu większą liczbę występów.
W sezonie 2018 w macierzystym klubie będzie nadal startować Kacper Woryna. 21-latek będzie pełnić rolę kapitana drużyny, przed którą postawiono ambitny cel - awans do PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO: Marek Saganowski wspomina grę z Arturem Borucem: Nie ma meczu, w którym zawiódł
Zawodnik chce odejsc, znalazl sobie nowego pracodawce, a ze ten nowy pracodawca nie chce zaplacic za niego Blokowac zawodnika!!
Smieszni jestescie. Nikt go nie blokuje. On ma poprostu wazny kontrakt.
A jak goSparta chce niech placi!!! Czytaj całość