Złamał rękę na pierwszym treningu, ale się nie poddał. Chce być jak Smektała

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Smektała (z lewej) i Dominik Kubera (z prawej) w akcji
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Bartosz Smektała (z lewej) i Dominik Kubera (z prawej) w akcji

Stali bywalcy na treningach w Lesznie uważają, że za kilka lat podstawowym juniorem Unii będzie Kacper Pludra. Żużel dał już 15-latkowi w kość, ale nie zamierza się poddawać. W 2018 roku ma odjechać kilkadziesiąt imprez juniorskich.

Złamał rękę na pierwszym treningu

- W moim życiu żużel był od zawsze. Odkąd pamiętam moja rodzina chodziła na mecze i zabierała mnie ze sobą - wspomina Kacper. - Zresztą mój tata miał bliski kontakt z żużlem, bo przed laty zdał w Rawiczu licencję i jeździł nawet w paru zawodach - dodaje.

Kacper od małego marzył, by pójść w ślady swojego ojca. Pierwszy trening na stadionie zakończył się jednak bardzo pechowo. - Przyjechałem na trening, upadłem i złamałem rękę. Długo musiałem czekać, by znów pojawić się na stadionie. Gdy tylko ręka się zrosła i lekarze mi na to pozwolili, znów wsiadłem na motocykl - opowiada. Kacper mówi nam, że jest wdzięczny swoim rodzicom. Wielu na ich miejscu zabroniłoby zapewne swojemu dziecku uprawiania tak niebezpiecznego sportu.

- Mama i tata od zawsze mnie we wszystkim wspierają. Także w mojej pasji, jaką jest żużel i jestem im za to bardzo wdzięczny. Ja w sumie od samego początku wiedziałem, że jeśli mam coś robić w swoim życiu, to właśnie jeździć na torze - mówi Pludra.

Kacper stawiał pierwsze kroki w tym sporcie pod okiem trenera Romana Jankowskiego. Jak podkreśla, łączył dzięki temu naukę z zabawą. Pomocną dłoń wyciągnął do niego poza tym Tomasz Dutka, który zaprosił go na treningi na tor do Lginia. - Wtedy pojawił się kolejny problem, bo nie miałem na czym jeździć. Bardzo pomógł mi wtedy właśnie Tomek, gdyż zbudował dla mnie pierwszy motor. Od tamtego czasu co tydzień jeździłem do Lginia na treningi. Zawsze ze mną jest tam tata, który obserwuje mnie i koryguje ewentualne błędy, jakie popełniam - mówi.

ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali

Licencja z kompletem punktów

Kacper skończył w sierpniu piętnaście lat i bardzo się cieszy, że jeszcze pod koniec sezonu udało mu się zdać licencję żużlową. W innym przypadku musiałby czekać aż do wiosny 2018 roku.

W Częstochowie, gdzie odbył się sprawdzian umiejętności na torze, zaimponował nie tylko egzaminatorom. Z zazdrością mieli patrzeć na niego trenerzy z innych klubów, gratulując przy tym trenerowi Romanowi Jankowskiemu. Kacper nie lubi się chwalić, ale namówiliśmy go, by opowiedział nam, co się wtedy stało.

- Najpierw każdy z nas pokonywał cztery kółka, a potem przyszedł czas na jazdę spod taśmy. Miałem numer 8 i przydzielono mi trzecie pole startowe. Cieszyłem się, bo udało mi się wygrać. Później, po zjechaniu do parkingu, tata zaczął rozkręcać moje sprzęgło. Tymczasem okazało się jednak, że brakuje zawodników do jeszcze jednego wyścigu. Powiedziałem, że mogę się przejechać. Startowałem z czwartego pola i znów wygrałem - wspomina uśmiechnięty od ucha do ucha Kacper.

Szkoleniowcy powitali 15-latka w parkingu, składając mu same gratulacje. - Najbardziej zapamiętałem słowa naszego trenera, który stwierdził, że wracamy do domu z licencji z kompletem punktów - mówi.

Talent jest, a sponsorów brak

Unia Leszno dostrzega w Kacprze potencjał i podpisała z nim aż 6-letni kontrakt. Ma on obowiązywać do czasu, aż będzie seniorem. - Bardzo się cieszę, że tak się stało. Wizyta w klubie była dla mnie sporym przeżyciem. Fajnie, że będę jeździć właśnie w Lesznie, bo od małego kibicuję Unii, a poza tym klub ten dba o swoją młodzież - ocenia Pludra.

15-latek martwi się tylko o to, że na chwilę obecną nie ma jeszcze większego wsparcia ze strony sponsorów. - Takowe na pewno by się przypadło. Gdyby ktoś taki się pojawił, na pewno byłbym wdzięczny. Co prawda nie mogę do sierpnia 2018 roku startować w lidze, ale pragnę w przyszłym sezonie odjechać około 50 imprez młodzieżowych i reprezentować barwy Unii. A wiadomo, że do tego potrzebny jest sprzęt - wyjaśnia.

Kacper marzy o tym, by za kilka lat być podstawowym juniorem w Lesznie. - Staram się obserwować wszystkich starszych zawodników i się od nich uczyć. Nie ukrywam jednak, że najbardziej przyglądam się Bartkowi Smektale. Podoba mi się jego sylwetka na torze i to, jak świetnie potrafi startować. Będę dużo ćwiczyć, by być pod tym względem choć trochę tak dobry jak on. Poza tym imponuje mi Piotr Pawlicki, u którego widzę dużą swobodę na motocyklu. Podoba mi się też to, jak jest waleczny i nigdy nie odpuszcza. Ja też chciałbym tak jeździć - kwituje Kacper Pludra.

Źródło artykułu: