Grzegorz Dzikowski: Przygotowujemy się w spokoju

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

3 maja odbędzie się spotkanie Włókniarza Częstochowa z Polonią Bydgoszcz. Obie ekipy mają jak na razie po jednym zwycięstwie, ale w obu ośrodkach panują zgoła odmiennie nastroje. Trener Włókniarza, Grzegorz Dzikowski opowiada, jak jego zawodnicy przygotowują się do tego meczu.

Włókniarz w ostatniej kolejce ligowej wygrał minimalnie we Wrocławiu z miejscowym Atlasem 45:43. W spotkaniu tym po raz pierwszy w obecnym sezonie biało-zielona drużyna wystąpiła w pełnym zestawieniu, z Nickim Pedersenem na czele. Miejsca w składzie na ten mecz zabrakło dla Tomasza Gapińskiego, którego trener Grzegorz Dzikowski nie zabrał do stolicy Dolnego Śląska argumentując, iż Gapa ma problemy ze sprzętem. Teraz sam zainteresowany podkreśla, że nastąpił przełom i jego motocykle spisują się dużo lepiej niż miało to miejsce wcześniej.

Szkoleniowiec Włókniarza nie chce jak na razie powiedzieć, czy ujrzymy Gapińskiego w meczu z Polonią Bydgoszcz. - Do meczu z Bydgoszczą pozostało jeszcze 1,5 tygodnia, mamy zatem sporo czasu, by wszystko przygotować. Spokojnie się do tego meczu przygotowujemy. Ja sobie zdaję sprawę z tego, że kibice chętnie ujrzeliby Tomka w składzie na mecz z Polonią, jednak takiej decyzji jeszcze nie podjąłem. Gapa ma teraz turniej w Lesznie (memoriał Alfreda Smoczyka – przyp.), gdzie może pokazać się z dobrej strony. Pozostają także bezpośrednie treningi przed meczem, to będzie miało decydujący wpływ na to, kogo zobaczymy 3 maja w składzie Włókniarza - powiedział Grzegorz Dzikowski.

Włókniarz planował w najbliższą niedzielę sparing w Częstochowie, jednak jak wyjaśnia trener Lwów, nie było drużyny, która skompletowałaby odpowiedni skład na taki mecz. - Planowaliśmy jakiś sparing na niedzielę, jednak musimy to przełożyć na późniejszy termin, ponieważ żadna ekipa, z którą rozmawiałem, nie skompletuje składu takiego, który pozwalałby na jakąś walkę. Prawdopodobnie taki sparing zorganizujemy w Częstochowie w środę lub czwartek, ale z kim, tego jeszcze nie mogę powiedzieć. Wtedy będziemy mogli zobaczyć, kto jest w jakiej formie i na kogo będę mógł postawić 3 maja - dodał trener Włókniarza.

Grzegorz Dzikowski odniósł się także do kibiców częstochowskiej drużyny. - Ja wiem, że Sławek Drabik jest w Częstochowie legendą, że go kibice uwielbiają, ale ja tylko tym się nie mogę kierować. Podobnie jest w stosunku do Tomka Gapińskiego. Ja mam jednak swoje zasady i nie mogę kierować się sympatiami. Ustalam skład na podstawie pewnych schematów, ustaleń i zawsze staram się nikogo nie skrzywdzić. Tak jak wspomniałem wcześniej, Gapy nikt nie skreśla, ma on takie same szanse na występy w lidze jak pozostali zawodnicy. Dotarły do mnie także głosy poparcia ze strony fanów Włókniarza, jednak wiadomo, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ, jak wychodzi, to kibice popierają. Gdybyśmy natomiast przegrali we Wrocławiu, to wylałaby się na mnie lawina krytyki ze strony fanów - stwierdził Dzikowski.

Na koniec były trener m.in. Wybrzeża Gdańsk zdradził nam, jakie plany ma na najbliższe dni. - Będziemy dużo trenować głównie na swoim torze. Dzisiaj (w czwartek) prawdopodobnie o 16 odbędziemy trening w Częstochowie, na którym zjawi się na pewno Sławek Drabik a także juniorzy. Zabraknie jedynie Tomka Gapińskiego i Michała Szczepaniaka, ale z nimi jest mniejszy problem, ponieważ mają możliwość trenowania poza Częstochową. Na pewno trening przyda się Borysowi Miturskiemu. Jednak juniorzy to już jest działka Andrzeja (Jurczyńskiego – przyp), bo to on jest odpowiedzialny za młodzież i ja nie mogę w to ingerować. Na pewno jednak młodzi zawodnicy dzisiaj także będą jeździć - zakończył Grzegorz Dzikowski.

Źródło artykułu: