Za dzieciaka żużel go w ogóle nie kręcił. Teraz jest nadzieją GKM-u
GKM Grudziądz od kilku sezonów ma problem z formacją juniorską. Działaczom i kibicom marzy się wychowanek, który będzie w stanie punktować choćby na solidnym poziomie. W Grudziądzu duże nadzieje pokładają zwłaszcza w Damianie Lotarskim.
Historia juniora GKM-u jest ciekawa. Damian jako młody chłopak w ogóle nie myślał o karierze żużlowca. - Nie chodził na żużel, nie interesował się nim. Kompletnie go to nie kręciło - tłumaczy Kempiński. - Jeździł jednak na różnego rodzaju motocyklach, motorynkach i komarkach. Dowiedział się, że jest żużel i tego też postanowił spróbować, więc zapisał się do naszej szkółki - wyjaśnia trener grudziądzan.
Wtedy wszystko się zmieniło. Lotarski praktycznie od razu zakochał się w żużlu. - Teraz nie ma w zasadzie rzeczy, która mu się w tym sporcie nie podoba. Często powtarza, że każdy, kto interesuje się motoryzacją, powinien spróbować swoich sił na żużlu - przekonuje Kempiński.
Żużlowym idolem Damiana Lotarskiego jest Krzysztof Buczkowski. Zawodnik szybko się uczy, bo może liczyć na rady doświadczonych ludzi. Przy sprzęcie pomaga mu Jerzy Budzeń. Rady byłego reprezentanta GKM-u są bezcenne dla młodego żużlowca.
- Na początku największym problemem Damiana było złapanie odpowiedniej sylwetki - przyznaje Robert Kempiński. - Nad tym musiał najwięcej pracować. Ważne, że chłopak potrafi słuchać. Rady Jerzego Budzenia, Krzyśka Buczkowskiego i Rafała Okoniewskiego wziął sobie do serca. Efekty są już widoczne, ale jeszcze sporo pracy przed nim - podsumowuje Kempiński.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gollob: Nikt nie będzie musiał mi robić zdjęć z ukryciaKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>